Zarówno Tajlandia, jak i Chorwacja opuściły we wtorek Ergo Arenę w kiepskich nastrojach. Drużyna prowadzona przez Ferhat Akbas przegrała z Dominikaną. Było dużo walki, ale ostatecznie seta zespołowi tureckiego szkoleniowca zdobyć się nie udało. Azjatki natomiast uległy reprezentacji Polski, we wszystkich partiach zdobywając dokładnie 17 punktów.
Tajki z hali po swoim spotkaniu wyjechały po godz. 22:00, a nieco ponad 13 godzin później z powrotem musiały zameldować się na boisku, żeby rywalizować o kolejne punkty potrzebne do awansu.
Chorwatki od początku miały problemy z przyjęciem zagrywki przeciwniczek, nie mogąc wyprowadzać skutecznych akcji. Tajki niemal nie oddawały punktów po swoich błędach i mogły grać to, co jest charakterystyczne dla ich siatkówki - sporo kombinacji.
ZOBACZ WIDEO: "Ćwierćfinał mistrzostw świata? Brzmi super!". Analiza szans polskich siatkarek
Samanta Fabris w premierowej odsłonie była najskuteczniejszą siatkarką w swojej drużynie, ale często rozkładała ręce z bezradności. W szeregach europejskiej ekipy wiele szwankowało. Blok bywał spóźniony, brakowało asekuracji i jakiejkolwiek siły w ataku.
Tajki najpierw wygrały do 18, a następnie do 13. W II secie Chorwatki skończyły tylko cztery z 33 ataków, a Akbas rozpoczął całą serię zmian. Po pięciominutowej przerwie między partiami jego zespół nieco odżył.
Co prawda drużyna z Azji przeważała i miała inicjatywę po swojej stronie, odskakując na trzy punkty. Chorwatki zdołały wyrównać (13:13), ale tylko na tyle wystarczyło im sił. Reprezentacja Tajlandii uwijała się w obronie, obijała blok i to wystarczyło.
Tym samym zespół prowadzony przez Danaia Sriwacharamaytakula zanotował drugą wygraną podczas MŚ 2022 siatkarek, a Chorwatki pozostają bez zwycięstwa.
Tajlandia - Chorwacja 3:0 (25:18, 25:13, 25:21)
Tajlandia: Guedpard, Nuekjang, Bamrungsuk, Kokram, Kongyot, Moksri, Pannoy (libero) oraz Sanitklang (libero)
Chorwacja: Grbavicia, Butigan, Mlinar, Fabris, Samadan, Deak, Stimac (libero) oraz Karatović, Perić, Strunjak, Tomić, Milos
Czytaj też:
Zuzanna Górecka długo na to czekała. "Świetne uczucie"
Joanna Wołosz zadowolona z całej drużyny. "To powinna być taktyka na całe mistrzostwa"