Jednym z hitów czwartej kolejki PlusLigi było starcie dwóch drużyn, które mają na koncie już po jednej porażce w tym sezonie. PGE Skra Bełchatów podejmowała Trefl Gdańsk i spodziewano się zaciętego starcia, jak to w ostatnich sezonach miało miejsce w przypadku konfrontacji tych zespołów.
Bełchatowianie znakomicie otworzyli spotkanie, posyłali na drugą stronę kąśliwe zagrywki, co dawało im kontry. W nich pewnie prezentował się Filippo Lanza i PGE Skra wygrywała już 6:2. Gdańszczanie jednak odpowiedzieli znakomitym blokiem, do tego też wykorzystywali swoje okazje i błyskawicznie wyrównali. Cały czas mieli jednak kłopoty z przyjęciem, co skutkowało trzema punktami straty. Kąśliwe serwisy na drugą stronę posłał Lukas Kampa, w kontrze świetnie prezentował się Bartłomiej Bołądź i w samej końcówce goście doprowadzili do remisu (20:20). W niej więcej błędów popełniła PGE Skra, która przegrała seta 23:25.
Trefl na początku drugiego seta często się mylił, co wykorzystywali gospodarze (6:1). Po bloku Jana Martinez Franchiego przyjezdni tracili już tylko dwa punkty, ale podopieczni Joela Banksa szybko odbudowali zaliczkę, a przyczyniły się do tego dwa asy Lanzy. Utrzymywali wysoką przewagę przez całego seta i mimo pogoni gdańszczan w końcówce, gospodarze kontrolowali seta bez większych problemów. Wygraną przypieczętował atakiem Mateusz Bieniek.
Początek trzeciej odsłony w ekipie z Gdańska także upłynął pod znakiem błędów. Oddali wiele punktów rywalom po własnych pomyłkach i przegrywali już 5:9. W drugiej części seta błędami odpowiedzieli też zawodnicy PGE Skry Bełchatów, co wynikało po części z lepszej gry ich rywali (17:18). Końcówkę rozstrzygnęli na swoją korzyść jednak gospodarze, którzy wygrali partię 25:21.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: hit sieci z udziałem Sereny Williams. Zobacz, co robi na emeryturze
Za sprawą znakomitej postawy Karola Kłosa PGE Skra odskoczyła w czwartym secie (4:1). Goście nie zamierzali jednak składać broni, w kontrze bezlitosny był Bartłomiej Bołądź i na tablicy wyników widniał remis. Bełchatowianie odpowiedzieli jednak zagrywką, do tego punktowali blokiem, dzięki czemu ponownie wyszli na prowadzenie (17:14). Końcówkę zdominowali już goście, których zwycięstwo przypieczętował atakiem Aleksandar Atanasijević.
PGE Skra Bełchatów - Trefl Gdańsk 3:1 (23:25, 25:22, 25:21, 25:18)
Skra: Atanasijević, Kłos, Bieniek, Łomacz, Lanza, Kooy, Piechocki (libero) oraz Musiał, Vasina
Trefl: Martinez Franchi, Kampa, Urbanowicz, Niemiec, Bołądź, Sawicki, Perry (libero) oraz Droszyński, Wlazły
MVP: Mateusz Bieniek (PGE Skra Bełchatów)
Czytaj więcej:
Daniele Santarelli: Joanna Wołosz to nie tylko moja zawodniczka. To ktoś więcej
Tak wysokich not dawno nie było. Oceniamy polskie siatkarki za mistrzostwa świata