Niespodziewane problemy włoskiego zespołu w Lidze Mistrzów

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: drużyna Cucine Lube Civitanova
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: drużyna Cucine Lube Civitanova

Siatkarze Cucine Lube Civitanova potrzebowali pięciu setów do odniesienia zwycięstwa 3:2 z Benficą Lizbona. Na inaugurację fazy grupowej mogli nawet zaliczyć większe potknięcie.

Lube liczyło na pozytywny start w Lidze Mistrzów po przeplataniu zwycięstw z porażkami na początku sezonu we Włoszech. Drużyna Gianlorenzo Blenginiego przegrała w czterech z wcześniejszych dziewięciu spotkań, więc było co poprawiać. Konfrontacja z portugalskim zespołem wydawała się idealna do złapania rozpędu.

Benfica przebiła się do grupy Ligi Mistrzów przez kwalifikacje, w których odniosła komplet zwycięstw w dwumeczach z Dynamem Apeldoorn i Va Le Pa. W elitarnym pucharze miała już doświadczenie, chociaż głównie w kolekcjonowaniu porażek.

Benfica nie zamierzała oddać pola gospodarzom i poszła śladem innego kwalifikanta Hebara Pazardżik, który we wtorek sprawił dużo problemów Berlin Recycling Volleys. Siatkarze z Lizbony nie schowali się przed bardziej doświadczonymi przeciwnikami - solidna gra pozwoliła wygrać pierwszego seta 25:23, a drugiego 25:21.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: nagranie wyświetlono ponad 2 mln razy. Co za gest!

Dopiero w tym punkcie meczu nastąpiło przebudzenie Lube. We włoskim zespole doszło do zmian personalnych, a z boiska zszedł między innymi Barthelemy Chinenyeze, którego w szóstce zastąpił Enrico Diamantini. Nie bez problemu, ale gospodarze doprowadzili do tie-breaka. W trzecim secie wygrali 25:19, a w czwartym 25:22.

W decydującej rundzie rozpędzeni siatkarze Lube wcześnie zdobyli prowadzenie i choć później stracili zaliczkę, to powiedzieli ostatnie słowo akcją na 15:13. Po stronie Benfiki było z kolei coraz mniej wiary i pomysłu na sprawienie większej niespodzianki niż zdobycie punktu.

Cucine Lube Civitanova - Benfica Lizbona 3:2 (23:25, 21:25, 25:19, 25:22, 15:13)

Lube: Yant Herrera, Chinenyeze, Garcia Fernandez, Nikołow, Anzani, De Cecco, Balaso (libero) oraz Sottile, Diamantini, Gottardo, Ambrose, Bottolo

Benfica: Santos, Da Silva Violas, Ryuma Oto Aleixo, Wohlfahrtstaetter, Lucas Gaspar, Oliveira, Bernardo (libero), Casas (libero) oraz Reis Lopes, Westermann, Ventura Machado, Nikula, De Sousa Falcao

Czytaj także: Niespodziewana bohaterka finału Tauron Ligi odchodzi
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?

Komentarze (0)