Beniaminek PlusLigi tylko ukąsił GKS Katowice

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Siatkarze GKS-u Katowice
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Siatkarze GKS-u Katowice

BBTS Bielsko-Biała zakopuje się na ostatnim miejscu w tabeli PlusLigi. Porażka 1:3 z GKS-em Katowice to szósta z rzędu beniaminka. Nie był to banalny mecz dla faworyta, ale pozwolił przeciwnikom na rozstrzygnięcie tylko jednego seta.

W dziewięciu kolejkach po powrocie do elity BBTS zdobył tylko dwa punkty. Zderzenie beniaminka z PlusLigą jest twarde, przez co zagrzebał się na dnie tabeli. Bielszczanie z wytęsknieniem wyczekiwali na pozytywny występ BBTS-u po pięciu porażkach z rzędu. Gospodarze już przed starciem z regionalnym przeciwnikiem z Katowic stracili kontakt z kimkolwiek w lidze.

GKS ma własne cele i żadnym z nich nie było wyciąganie ręki do beniaminka. Goście chcieli wykorzystać starcie pod Klimczokiem do umocnienia się na miejscu premiowanym awansem do ćwierćfinału mistrzostw Polski. Do poniedziałku katowiczanie zdobyli tylko dwa punkty w czterech meczach na wyjeździe. Nie był to duży dorobek.

GKS wygrał pierwszego seta 25:21. Od stanu 11:10 nie oddał już prowadzenia ani na minutę, choć w końcówce partii gospodarze zdobyli punkt kontaktowy i próbowali doprowadzić do zwrotu akcji.

ZOBACZ WIDEO: Hit sieci. Siedział na trybunach, wziął piłkę i zrobił to

BBTS odgryzł się w drugim secie. Lepiej wiodło się gospodarzom po wprowadzeniu Wojciecha Sieka do składu. Poza nim w zespole z Bielska-Białej skuteczni byli Jake Hanes oraz Roland Gergye. Gospodarze doprowadzili do remisu 1:1 w setach, wygrywając drugą rundę 25:20.

Rywalizacja pozostała zacięta. W trzecim secie lepiej wystartował BBTS, a lepiej zafiniszował GKS. Bielszczanie prowadzili 14:11, ale po kilku minutach zrobiło się 16:17. Bardziej doświadczona drużyna nie pozwoliła już na kolejne odwrócenie wyniku i zwyciężyła 25:22. GKS prowadził 2:1 i to on miał szansę na zdobycie kompletu punktów.

Katowiczanie wykorzystali możliwość zamknięcia meczu w czwartym secie, który zakończył się wynikiem 25:19. Tym samym starania beniaminka poszły na nic i ponownie nie zapunktował. GKS nie pozwolił na sprawienie niespodzianki, a MVP meczu został wybrany Jakub Jarosz.

BBTS Bielsko-Biała - GKS Katowice 1:3 (21:25, 25:20, 22:25, 19:25)

BBTS: Gil, Urbanowicz, Gergye, Hunek, Woch, Hanes, Teklak (libero) oraz Siek, Sinoski

GKS: Seganow, Szymański, Jarosz, Hain, Kania, Rousseaux, Mariański (libero) oraz Mielczarek, Domagała, Adamczyk, Ogórek (libero)

MVP: Jakub Jarosz (GKS)

#DrużynaPktMZPSety
1 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 78 36 28 8 91:51
2 Jastrzębski Węgiel 78 34 25 9 89:38
3 Asseco Resovia Rzeszów 74 33 24 9 83:39
4 Aluron CMC Warta Zawiercie 69 34 24 10 80:49
5 PGE Projekt Warszawa 64 32 22 10 75:46
6 Indykpol AZS Olsztyn 62 35 22 13 75:56
7 Trefl Gdańsk 59 32 21 11 70:49
8 PSG Stal Nysa 50 33 16 17 61:58
9 Ślepsk Malow Suwałki 47 32 15 17 60:60
10 Bogdanka LUK Lublin 43 32 15 17 57:68
11 PGE GiEK Skra Bełchatów 43 33 12 21 61:73
12 GKS Katowice 35 32 13 19 44:70
13 Barkom Każany Lwów 35 32 10 22 48:72
14 KGHM Cuprum Lubin 29 34 10 24 46:87
15 Enea Czarni Radom 15 32 3 29 30:89
16 BBTS Bielsko-Biała 8 30 3 27 22:87

Czytaj także: Niespodziewana bohaterka finału Tauron Ligi odchodzi
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?

Komentarze (2)
avatar
Janusz54
15.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
O czym można marzyć skoro skład BB to amatorzy z II ligi? 
avatar
Stacja Siatka
14.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz