Początek piątkowego meczu był wyrównany. Po kilku minutach miejscowe, które po raz pierwszy przystąpiły do spotkania przed własną publicznością pod nową nazwą - MOYA Radomka Lotnisko Radom - osiągnęły kilkupunktową przewagę. Stało się to wskutek świetnej postawy w obronie Agnieszki Adamek. Z podbitych przez nią piłek jej koleżanki wyprowadzały kontrataki, kończone najczęściej przez Samarę Rodrigues de Almeidę. Przy stanie 12:8 o czas poprosił Michal Mašek.
Na niewiele się to jednak zdało, ponieważ gra #VolleyWrocław kompletnie się posypała. Przyjezdne słabo przyjmowały, mając olbrzymie problemy przede wszystkim z floatem rywalek. Gdy Martyna Świrad wykorzystała przechodzącą piłkę, było 17:10. Gospodynie nie dały sobie wydrzeć wysokiego prowadzenia.
Podopieczne Błażeja Krzyształowicza narzuciły swój styl gry od pierwszych akcji drugiego seta. Bardzo szybko, bo już przy stanie 7:4, przerwę wziął trener gości. Radomka kontrolowała jednak przebieg boiskowych wydarzeń. Po stronie drużyny z Wrocławia nie pomogły zmiany.
W trzeciej partii radomianki postawiły kropkę nad "i". Kibice zgromadzeni w hali Radomskiego Centrum Sportu byli świadkami wielu długich i interesujących wymian, z których większości zwycięsko wychodziły miejscowe. Madison Bugg, wybrana później MVP zawodów, dzięki dokładnemu przyjęciu mogła równo obdzielać partnerki z zespołu.
MOYA Radomka Lotnisko Radom - #VolleyWrocław 3:0 (25:17, 25:19, 25:18)
Radomka: Bugg, Murek, Świrad, Jasek, Samara, Łukasik, Adamek (libero) oraz Biała, Moskwa.
#VolleyWrocław: Muhlsteinova, Bidias, Witowska, Evans, Bączyńska, Pacak, Saad (libero) oraz Szczurowska, Szady, Gromadowska.
MVP: Madison Bugg (Radomka).
Czytaj także:
>> Mistrzostwa po raz ostatni w takim formacie? "To kiepska promocja dyscypliny"
>> Raz rozpędzonego Chemika Police nikt nie zatrzymał
ZOBACZ WIDEO: Nietypowa inauguracja i dłuższa przerwa. Co na to skoczkowie?