Jastrzębski Węgiel bezbłędny w Lidze Mistrzów

PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla
PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla

Jastrzębski Węgiel drugi sezon z rzędu zakończył fazę grupową Ligi Mistrzów z kompletem zwycięstw, podczas których stracił tylko dwa sety. W środę wicemistrz Polski postawił kropkę nad "i", pokonując VfB Friedrischafen 3:0.

Na początku spotkania oglądaliśmy wyrównaną rywalizację. Wydawało się, że gospodarze chcą sprawdzić, na co stać ich rywali. Ci odskoczyli na dwa "oczka" po atakach Luciano Vicentina (12:10), a za sprawą Michała Superlaka zrobiło się 15:12. Jednak seria punktowa jastrzębian spowodowała, że chwilę później to oni byli z przodu za sprawą Jana Hadravy (16:15). Po bloku ich atakującego przewaga wicemistrza Polski wzrosła do trzech punktów (20:17). W końcówce przyjezdni złapali kontakt, ale więcej zimnej krwi zachowała polska drużyna. Szansę na odrobienie strat zaprzepaścił Dejan Vincić psując zagrywkę.

Kolejną partię lepiej rozpoczęli przyjezdni (5:2), którzy przez długi czas utrzymywali się na prowadzeniu. To wzrosło nawet do pięciu "oczek" za sprawą Superlaka (14:9). Jastrzębianie zabrali się za odrabianie strat i złapali kontakt z rywalami, a do remisu doprowadził Trevor Clevenot posyłając świetną zagrywkę (18:18). Jednak w końcówce ponownie przewagę zbudował niemiecki zespół, który po skończonej kontrze z lewego skrzydła przez Vicentina odskoczył na trzy punkty (23:20). Jednak od tego momentu VfB Friedrichshafen zaczęło popełniać błędy i to dało tlen przeciwnikom (23:23). Przerwa wzięta przez Marka Lebedewa nic nie dała, bo wciąż przyjęcie w jego drużynie nie funkcjonowała. Po tym, jak przechodzącą piłkę skończył Tomasz Fornal jego ekipa miała okazję na zakończenie tego seta. Ostatecznie jednak doszło do gry na przewagi, którą zapewnił Marcus Bohme.

Ta jednak była krótka. Najpierw zagrywkę zepsuł Superlak, a następnie w kontrze nie pomylił się Clevenot. Dzięki temu Jastrzębski Węgiel prowadził już 2:0.

ZOBACZ WIDEO: Mróz, wichura, a on wspinał się w takim stroju. Hit sieci!

Trzeciego seta od mocnego uderzenia rozpoczęli miejscowi po ataku wprowadzonego Stephena Boyera (4:1). Przewaga utrzymywała się przez długi czas, ale w połowie partii goście złapali kontakt, gdy pomylił się Fornal (14:15). Za sprawą Ziga Sterna niemiecki zespół doprowadził do remisu (16:16), a później wyszedł na prowadzenie, gdy Jakub Macyra został zatrzymany przez Bohme (20:19). W końcówce było nerwowo po obu stronach, błąd polskiego przyjmującego spowodował, że piłkę setową mieli rywale, jednak do kolejnej gry na przewagi doprowadził Moustapha M’Baye.

Ściągnięty podczas ligowego sezonu środkowy zapewnił swojej drużynie piłkę meczową po tym, jak zablokował rywala. Jednak po tym, jak zagrywkę zepsuł Fornal mieliśmy ponownie remis. Kolejne dwie akcje należały już do gospodarzy. Pierw Boyer skończył atak z prawego skrzydła, a następnie w kontrze nie pomylił się Macyra.

Jastrzębski Węgiel - VfB Friedrichshafen 3:0 (25:22, 26:24, 28:26)

JW: Toniutti, Hadrava, Clevenot, Fornal, Macyra, M'Baye, Popiwczak (libero) oraz Boyer

VfB: Vincić, Superlak, Vicentin, Stern, Brown, Bohme, Bann (libero)

MVP: Tomasz Fornal (Jastrzębski Węgiel)

#DrużynaPktMZPSety
1 Jastrzębski Węgiel 18 6 6 0 18:2
2 VfB Friedrichshafen 10 6 4 2 13:11
3 Montpellier Volley 5 6 1 5 9:15
4 Vojvodina Nowy Sad 3 6 1 5 4:16

Czytaj także:
Pierwsza z gwiazd podpisała. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle rozpoczęła budowę składu na kolejny sezon
Dzieli ich 13 lat. "Osądzano mnie o to, że zabrałam ojca dziecku"

Komentarze (1)
avatar
Eugeniusz Mo
26.01.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czyżby trzy włoskie kluby i Jastrzębski w półfinałach?