Przegrany set nie wybił z rytmu. MKS goni mistrza Polski

Materiały prasowe / tauronliga.pl / Na zdjęciu: siatkarki Energi MKS-u Kalisz
Materiały prasowe / tauronliga.pl / Na zdjęciu: siatkarki Energi MKS-u Kalisz

Przegrany set 16:25 nie wybił z rytmu Energa MKS-u Kalisz, który pokonał na wyjeździe Roleski Grupa Azoty Tarnów 3:1. Zespół ten wygrał trzeci mecz z rzędu i w tabeli Tauron Ligi zajmuje czwarte miejsce w pogoni za mistrzem Polski.

Znakomity start w tym spotkaniu zanotowały gospodynie, a to zapewniła im Wiktoria Kowalska, której zagrywki nie były w stanie przyjąć rywalki (4:0). Seria zakończyła się, gdy zepsuła serwis. O pierwszy czas poprosił Marcin Widera, gdy Aleksandrę Rasińską zatrzymała Magdalena Ociepa (9:4). Gdy miejscowe miały bezpieczną przewagę czterech "oczek" (13:9), rozpoczęła się seria punktowa kaliszanek. Te wyszły na prowadzenie, gdy błąd popełniła Kowalska (14:13). Ostatecznie zdobyły jeszcze pięć punktów i odwróciły losy premierowej odsłony (19:13). Momentalnie jednak w pogoń ruszyły tarnowianki, które za sprawą Katarzyny Marcyniuk złapały kontakt (22:23). Do remisu jednak nie doprowadziły, bo przy drugiej piłce setowej początkowa bohaterka trafiła w siatkę.

W drugiej partii najpierw pięć z rzędu punktów zdobył zespół z Tarnowa, a następnie z Kalisza (5:5). Po przerwie ponownie odskoczyły gospodynie, tym razem na trzy "oczka" (8:5). Później ich przewaga wzrosła do siedmiu punktów (16:9), a ostatecznie w końcowym fragmencie jeszcze się powiększyła. Roleski Grupa Azoty w tej rundzie zwyciężył zdecydowanie, bowiem do 16.

Od początku trzeciej odsłony tej potyczki oglądaliśmy grę punkt za punkt, jednak w połowie odjechały przyjezdne (15:11). Rywalki w końcówce złapały kontakt, przez co do samego końca oglądaliśmy zacięty bój. Energa MKS nie wykorzystał dwóch piłek setowych i o wyniku tego seta zadecydowała gra na przewagi. W niej kolejne szanse miały kaliszanki i udało im się dopiąć swego (27:25).

To one poszły za ciosem i udanie rozpoczęły kolejną partię w tej rywalizacji (7:4). Przy stanie 11:5 dla Energa MKS-u Marcin Wojtowicz miał już wykorzystane dwie przerwy. Nie dość, że nic nie zmieniło się w grze jego zespołu, to nie miał już możliwości wzięcia czasu. Jednak mógł porozmawiać ze swoimi zawodniczkami, gdy te zminimalizowały stratę do trzech "oczek" (16:19), przez co zareagował szkoleniowiec drugiego zespołu. Jednak podopieczne Widery w końcówce zdobyły trzy punkty z rzędu, dzięki czemu prowadziły 24:18 i były o krok od zwycięstwa. To przyszło już w kolejnej akcji przy serwisie rywalek.

Roleski Grupa Azoty Tarnów - Energa MKS Kalisz 1:3 (23:25, 25:16, 25:27, 19:25)

MVP: Karolina Drużkowska (MKS)

Roleski: Ociepa, Kowalska, Marcyniuk, Ponikowska, Łyczakowska, Świstek, Żurawska (libero) oraz Szczepańska, Szumera, Rybak, Mroczek, Pawłowska (libero)

MKS: Kuligowska, Fedorek, Grabka, Drużkowska, Cygan, Rasińska, Lemańczyk (libero) oraz Mazenko, Wawrzyniak, Wójcik, Bartkowska

Przeczytaj także:
Jednostronne starcie w Rzeszowie
UNI Opole odbił się od dna

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo pękał ze śmiechu. Wszystko przez tego chłopczyka

Komentarze (2)
avatar
obiektywny
28.01.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pani gaduło Joanno "gdzieś tam, delikatnie" Kaczor-Bednarska! Po polsku mówi się (tym) "tarnowiankOM", "kaliszankOM" itp! 
avatar
BlazejB
28.01.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oj. Taktyka Tarnowa była brutalna. Ten mecz dużo wnosi do siatkówki. Dużo fajnych zagrań, zwłaszcza wystawa środkowej sposobem dolnym.