Spokojne głowy w Chemiku Police. "To łatwiejsza sytuacja"

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Zawodniczki Grupa Azoty Chemika Police
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Zawodniczki Grupa Azoty Chemika Police

Ostatnim rywalem Grupa Azoty Chemika Police w grupie Ligi Mistrzyń będzie Eczacibasi Stambuł. Wcześniejsze wyniki sprawiły, że oba zespoły znają swój dalszy los w europejskim pucharze. To ma pomóc mistrzyniom Polski.

Eczacibasi Dynavit Stambuł ma za sobą komplet pięciu wygranych i dzięki temu awansował z pierwszego miejsca w grupie do ćwierćfinału Ligi Mistrzyń. Grupa Azoty Chemikowi Police pozostało drugie miejsce i do najlepszej ósemki będzie próbował przebić się przez 1/8 finału. Policzanki mogą jeszcze poprawić swoje położenie w drabince, ale nie jest to wysoka stawka hitowego meczu.

- Tak naprawdę nie możemy już nic stracić, a możemy pokazać się z jak najlepszej strony. To będzie bardzo dobre spotkanie, żeby zdobyć doświadczenie w grze na najwyższym poziomie w Europie. Bezpośrednie przygotowania trwały od poniedziałku. Wiemy, że będzie trudno wygrać, ponieważ dobrze znamy Eczacibasi, ale na pewno podejdziemy do meczu bez strachu - mówi przyjmująca Martyna Łukasik w strefie mieszanej.

Chemik zaprezentował się przyzwoicie w meczu przeciwko Eczacibasi w Stambule. Wystarczyło to do wygrania jednego seta, choć była i szansa na przywiezienie znad Bosforu minimum punktu. Do rewanżu dojdzie w szczecińskiej Netto Arenie.

- Nie ukrywajmy, że nie jesteśmy faworytkami, ale nie mamy nic do stracenia. To jest łatwiejsza sytuacja pod względem mentalnym. Nie ma wobec nas wielkich oczekiwań, a i same nie nakładamy na siebie presji. Możemy bawić się siatkówką i oby to pomogło nam zdziałać dużo w meczu z Eczacibasi - zapowiada rozgrywająca Marlena Kowalewska.

ZOBACZ WIDEO: Ten kibic oszalał. Zobacz, co zrobił w trakcie meczu

Szkoleniowcem siatkarek Eczacibasi jest Ferhat Akbas, który powrócił do ojczyzny po dwóch sezonach spędzonych w Chemiku. Turek osiągał z policzankami sukcesy na polskim podwórku, a ponadto wprowadził je do fazy pucharowej Ligi Mistrzów i do półfinału Pucharu CEV.

- Nie ma złych emocji między nami a trenerem Ferhatem. Zawsze miło jest spotkać znajomą twarz po drugiej stronie siatki. Jest duża szansa na dobry mecz. W naszej hali gra się nam lepiej ze wsparciem kibiców. Nie ma dodatkowych emocji związanych z walką o awans, także to będzie czysta siatkówka. Życzymy sobie, żeby widowisko było atrakcyjne - podsumowuje środkowa Iga Wasilewska.

Mecz Chemika z Eczacibasi rozpocznie się w środę o godzinie 18.

Czytaj także: Gigant w ćwierćfinale. Twarde starcie klubu Polaka
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty