Murowanym faworytem do wygrania Pucharu Włoch była Sir Safety Susa Perugia. Drużyna, której barw bronią Wilfredo Leon oraz Kamil Semeniuk miała na koncie 33 zwycięstwa z rzędu, a mierzyła się z Gas Sales Bluenergy Piacenza, która w tym sezonie miewała spore problemy.
Jednak w półfinale Pucharu Włoch udowodnili swoją klasę. Sety były wyrównane, jednak końcówki rozstrzygała na swoją korzyść ekipa z Piacenzy. Wygrała cały mecz 3:0 (30:28, 25:20, 25:22).
Bardzo słaby mecz rozegrał Wilfredo Leon. Zanotował zaledwie 23 proc. skuteczności w ofensywie. W przyjęciu miał tylko 27 proc. dokładności, a do tego popełnił aż sześć błędów w zagrywce. Zdobył osiem punktów, a starcie zakończył z bilansem -6.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szałowa kreacja Sereny Williams. Fani zachwyceni
Niewiele lepiej grał Kamil Semeniuk. Ten wywalczył 9 punktów przy 38 proc. skuteczności w ofensywie. W przyjęciu uzyskał taki sam wynik i popełnił aż cztery błędy w polu serwisowym. Spotkanie zakończył z bilansem -1.
Z kolei po drugiej stronie siatki najskuteczniejszym zawodnikiem był Yuri Romano. Włoch zdobył 13 punktów, a zanotował 45 proc. skuteczności w ofensywie.
W finale Gas Sales Bluenergy Piacenza zmierzy się ze zwycięzcą pary Itas Trentino. Ekipa z Trydentu przegrywała już 0:2, ale ostatecznie wygrała 3:2 (33:35, 22:25, 25:19, 25:16, 15:9). Najlepiej punktującym zawodnikiem był Matej Kazijski, który wywalczył 27 punktów przy aż 66 proc. skuteczności w ofensywie.
Czytaj więcej:
Przez wojnę przeniósł drużynę z Ukrainy do Polski. "Wierzę, że nasze marzenie się spełni"