Tę smutną informację na Facebooku przekazał klub, w którym pracował trener. "Z przykrością informujemy, że w środę, po długiej i ciężkiej chorobie zmarł trener UKS MOSiR Jasło Adam Pasterz" - napisano. Pod wpisem pojawiło się sporo komentarzy, w którym przekazano kondolencje.
Adam Pasterz miał 59 lat. Jego rodzina w ostatnich miesiącach w sieci zbierała pieniądze na leczenie siatkarskiego trenera. Ten ciężko przeszedł zakażenie COVID-19. Lekarze nie dawali mu najmniejszych szans, ale Pasterz w 2021 roku wygrał najważniejszy mecz swojego życia.
Pasterz trafił do szpitala z powodu duszności w przebiegu COVID-19. Pomimo zastosowanego leczenia, po kilku dniach musiał zostać intubowany i podłączony do respiratora. Choroba zajęła prawie 90 proc. płuc. Nie był w stanie samodzielnie oddychać.
"Ten czas był dla nas najtrudniejszy, niepewność co przyniesie kolejny dzień i zupełna bezsilność. Tym bardziej, gdy dostaje się od lekarzy informację, że śmiertelność na covidowych oddziałach intensywnej terapii wynosi ok. 80-90 proc. Taty rokowania nie były dobre. Kolejnym ciosem była informacja o rozległym dwuogniskowym udarze niedokrwiennym. Lekarze nie dawali tacie szans, że się wybudzi i odzyska świadomość" - czytamy w opisie zbiórki w serwisie siepomaga.pl.
Ostatecznie Pasterz wybudził się ze śpiączki i odzyskał świadomość. Choroba wywołała jednak u niego udar, organizm był osłabiony. Tylko długotrwała rehabilitacja mogła pomóc mu w powrocie do sprawności. Ta kosztowała 20 tysięcy miesięcznie. Miał problemy ze wzrokiem i był jednostronnie sparaliżowany.
Czytaj także:
Sytuacja w Lidze Mistrzyń jest trudna. Siatkarski plan na czwartek
Czarne chmury nad PGE Skrą Bełchatów. Siatkarze zagrozili strajkiem, prezes odwołany