Siatkarska reprezentacja Polski jest uznawana za jedną z najlepszych na świecie. To trzykrotni mistrzowie świata, którzy w ostatnim mundialu zajęli drugie miejsce, a poprzednie dwie edycje zakończyły się triumfami naszej kadry. Na każdej wielkiej imprezie Polacy uznawani są za głównych faworytów do zwycięstwa.
Tak też jest przy okazji każdych igrzysk olimpijskich. Co prawda na nich ostatnio Polacy nie potrafią przejść przez ćwierćfinał. Kolejną szansę na poprawę tego rezultatu Biało-Czerwoni będą mieli w Paryżu w 2024 roku. Oczywiście stanie się tak, jeśli nie dojdzie do bojkotu.
Ten nie jest wykluczony, gdyż MKOl chce dopuścić do rywalizacji Rosjan, którzy prowadzą barbarzyńską wojnę w Ukrainie. Organizacja ta tłumaczy, że nie można nikogo karać za to, jaki paszport posiada. Do możliwej decyzji o bojkocie igrzysk odniósł się selekcjoner reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!
- Nic bym nie zrobił, bo to byłaby polityczna decyzja, która nie zależy ode mnie. Byłbym ogromnie rozczarowany, bo oznaczałoby, że nie mamy możliwości uczestniczenia w turnieju, który moglibyśmy wygrać - powiedział Nikola Grbić.
Z jego słów wynika, że sportowcy z Rosji powinni startować w igrzyskach, ale pod neutralną flagą.
- Statut MKOl jasno mówi, że nie można nikomu zakazać udziału w igrzyskach. Jest za to możliwość występu pod neutralną flagą i rozumiem, że nie będzie rosyjskiej, bo w końcu mowa o kraju, który wypowiedział wojnę. Mam nadzieję, że z naszej strony do bojkotu nie dojdzie i pojedziemy do Paryża, żeby spróbować powalczyć o złoto - dodał.
Czytaj także:
To byłby hit! Szykuje się wielki powrót legendy?
Znamy terminarz reprezentacji Polski siatkarek w Lidze Narodów. Polki ominie światowa czołówka
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)