Ślepsk bez przełamania w starciu z mistrzem Polski

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: siatkarze Grupa Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: siatkarze Grupa Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle

Ślepsk Malow Suwałki walczy o awans do fazy play-off, ale jest w coraz gorszej sytuacji. Zespół ten we wtorek przegrał z Grupa Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle 1:3 w zaległym meczu 25. kolejki PlusLigi.

Podobnie jak w poprzednim sezonie PlusLigi do samego końca sezonu zasadniczego toczy się walka o awans do fazy play-off. Obecnie pozostało jedno miejsce do obsadzenia, a kandydatów jest czterech. Mowa o PSG Stali Nysa, Ślepsku Malow Suwałki, PGE Skrze Bełchatów oraz LUK-u Lublin.

Zaległy mecz 25. kolejki po wyrównanym początku zaczął toczyć się pod dyktando gospodarzy. Po tym, jak kontrę skończył Cezary Sapiński było 11:8. A gdy w polu serwisowym pojawił się Miran Kujundzić, przyjęcie ZAKSY zostało kompletnie rozbite.

Serb posłał cztery asy, przy których po dwa błędy popełnili Bartosz Bednorz i Aleksander Śliwka, a w międzyczasie Paweł Halaba zablokował Łukasz Kaczmarek. Znakomity fragment gospodarzy sprawił, że prowadzili oni aż 17:9. Do samego końca kontrolowali oni przebieg premierowej odsłony, którą zwyciężyli do 18.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Błachowicz pojechał na egzotyczne wakacje. Pokazał hitowe zdjęcie

Druga partia rozpoczęła się identycznie jak poprzednia. Wyrównana walka, a następnie prowadzenie Ślepska 11:8, tym razem jednak po błędzie Bednorza. ZAKSA nie dała się jednak ponownie rozpędzić rywalom, doprowadzając do remisu (12:12).

Ostatecznie do samego końca oglądaliśmy wyrównaną rywalizację. Cały czas jednak miniimalnie z przodu byli gospodarze, dzięki czemu to oni mieli piłkę setową, by wyjść na prowadzenie 2:0 w meczu. Szybko jednak zaprzepaścili szansę, bowiem Sapiński zepsuł serwis.

Przez to doszło do gry na przewagi. Podczas niej oba zespoły miały problemy, by zakończyć seta. Ostatecznie dokonała tego ZAKSA, a konkretnie Norbert Huber. Środkowy przyjezdnych posłał asa serwisowego i tym samym jego zespół wyrównał stan pojedynku.

Kędzierzynianie poszli za ciosem i udanie rozpoczęli kolejną partię. W momencie, gdy Ślepsk prowadził 7:6 mistrz Polski zdobył osiem punktów z rzędu i był dzięki temu z przodu (14:7). Spory w tym udział mieli niezawodny Śliwka, posyłający asy serwisowe Huber, a także znakomicie blokujący David Smith.

A gdyby tego było mało, to swoje trzy grosze dorzucił jeszcze Kaczmarek. Dodając do tego punktową zagrywkę Śliwki ZAKSA na wyjeździe prowadziła aż 20:9 i była o krok od tego, by wygrać trzecią odsłonę tego starcia. Ślepsk nie miał żadnych szans na odwrócenie rezultatu, bowiem nie wykorzystywał swoich okazji w ataku. Błędy Arkadiusza Żakiety i Kujundzicia sprawiły, że set dobiegł końca.

Mistrz Polski po raz kolejny zanotował udany start. W połowie czwartej partii za sprawą Śliwki prowadził już 13:10. Ślepsk był w stanie złapać kontakt (17:18), a kilka minut później doprowadził nawet do remisu (21:21). To efekt asów serwisowych w wykonaniu Kujundzicia, którego kolejna zagrywka sprawiła, że piłka wróciła na stronę jego zespołu. To wykorzystał Bartosz Filipiak, dzięki czemu miejscowi w końcówce byli z przodu (22:21).

Jednak w momencie, gdy atakujący gospodarzy otrzymał kolejną piłkę, jego atak obronił Adrian Staszewski. Kontrę wyprowadzili kędzierzynianie i Śliwka sprawił, że znów to oni prowadzili (23:22). Filipiak mógł sprawić, że Ślepsk miałby piłkę setową na doprowadzenie do tie-breaka. Ten jednak został zatrzymany przez Smitha i to ZAKSA miała okazję do zamknięcia meczu. Wykorzystała ją momentalnie, bowiem Kaczmarek zdołał zablokować Halabę.

Tym samym Ślepsk przegrał czwarte spotkanie z rzędu i jest w bardzo trudnej sytuacji. Żeby przeskoczyć ósmą Stal musi wygrać dwa ostatnie mecze, a w najbliższej kolejce zmierzy się z wiceliderem, Aluron CMC Wartą Zawiercie. W dodatku nawet zwycięstwa z trzecią drużyną poprzedniego sezonu, a także z beniaminkiem BBTS-em Bielsko-Biała nie dadzą 100 proc. pewności na awans do play-offów.

Ślepsk Malow Suwałki - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (25:18, 27:29, 13:25, 23:25)

Przeczytaj także:
To było kluczem do zażegnania trudnego okresu ŁKS-u. "Przyszły rezultaty"
Najpierw falstart, potem dominacja. Projekt Warszawa postraszony przez beniaminka

Komentarze (0)