Nie będzie szansy na obronę tytułu. ŁKS Commercecon Łódź w wielkim finale po dreszczowcu

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarki ŁKS Commercecon Łódź
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarki ŁKS Commercecon Łódź

ŁKS Commercecon Łódź, po dramatycznym 5-setowym boju, wyeliminował z walki o Puchar Polski Developres Bella Dolina Rzeszów. Łodzianki staną przed szansą, by w jutrzejszym finale powtórzyć sukces z sezonu... 85/86.

Zgodnie z przewidywaniami drugi półfinał przyniósł nam jeszcze więcej emocji, a dwie czołowe drużyny Tauron Ligi nie rozczarowały, fundując kibicom w Nysie kapitalne widowisko. Początkowo, gdy piłkę już na drugiej stronie siatki sięgała Roberta Ratzke, to popularne "Rysice" uzyskały dwa punkty handicapu (5:3). Później do głosu doszła jednak Valentina Diouf i jej koleżanki, a o przerwę musiał prosić trener Stephane Antiga (9:12). Diouf do spółki z Witkowską zamurowały dostęp do parkietu, a efektowną obronę Lany Scuki na ostatni punkt w secie zamieniła Zuzanna Górecka (17:25).

Podrażnione siatkarki z Podkarpacia za sprawą bloków Witkowskiej i Orvosovej błyskawicznie zrekompensowały sobie impas z końcówki premierowej odsłony (10:8). Błysnęła Kalandadze, Gruzinka potrafiła wyjść z największych opresji. Widać było, że na bieżąco adaptuje się do warunków panujących na boisku. Zawodniczki z miasta włókniarzy czekały jednak na błędy rywalek, cały czas prezentując przy tym solidną siatkówkę. Autowy atak Kalandadze oraz kiwka Diouf w kolejnej wymianie sprawiły, że znów zrobiło się gorąco (19:19). Łodzianki podniosły się z kolan i znów to dobre ustawienie Słowenki było zalążkiem do kontry na wagę prowadzenia 2:0 w meczu (23:25).

Wydarcie zwycięstwa w dość dramatycznych okolicznościach zbudowało morale zawodniczek ŁKS Commercecon Łódź. Trener Antiga zdecydował, że to dobry moment, aby dać odpocząć Kalandadze i pozwolić rozwinąć skrzydła Szlagowskiej. Po błędzie wynikającym z nieporozumienia o czas poprosił trener Alessandro Chiappini (11:11). Rzeszowianki znalazły receptę na Diouf, a wspomniana Weronika Szlagowska dała niezbędnego "kopa" ekipie obrończyń tytułu i tym razem końcówka należała do rzeszowianek (25:20).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: On się nic nie zmienia. Ronaldinho nadal czaruje

Bohaterką ostatnich minut była bez wątpienia Szlagowska i to od jej asa serwisowego zaczął się czwarty set (3:1). Kamień z serca łodziankom spadł dopiero, gdy na prawym skrzydle Orvosovą zatrzymała Górecka (5:6). Mecz nabierał rumieńców, obfitował w długie wymiany. Pani arbiter często musiała wspomagać się systemem challenge, który szedł w ruch nawet bez próśb ze strony szkoleniowców. Drużyna Developresu Bella Dolina Rzeszów grała jak z nut, a mocne, choć nie kierunkowe ataki Diouf nie robiły już na przeciwniczkach takiego wrażenia (17:11). Nieudana kiwka Gajer i atak Jurczyk były ostatnimi akcentami meczu przed tie-breakiem (25:20).

Siatkarki obu drużyn nieco się rozkojarzyły, coraz więcej przerw w meczu nie służyło też rywalizacji, ale z tych "małych gierek" początkowo zwycięsko wychodziły łodzianki (1:3). Przy zmianie stron jednak to Rysice miały dwa oczka zaliczki (8:6). Zawodniczki odczuwały już trudy meczu, czego dowodem było przebicie oburącz Ratzke, które zaowocowało punktem (11:13). Po nerwowej końcówce to łodzianki zameldowały się w finale (14:16)

Developres Bella Dolina Rzeszów - ŁKS Commercecon Łódź 2:3 (17:25, 23:25, 25:20, 25:16, 14:16) 

ŁKS: Gryka, Witkowska, Diouf, Górecka, Scuka, Maj-Erwardt (libero), Ratzke oraz Drabek, Gajer, Piasecka, Hryshchuk
Developres: Blagojević, Centka, Wenerska, Orvosova, Kalandadze, Jurczyk, Szczygłowska (libero) oraz Szlagowska, Bińczycka

MVP: Valentina Diouf (ŁKS Commercecon Łódź)

Zobacz również:
Klub Malwiny Smarzek zakończył sezon zasadniczy. Pozycja jest obiecująca
Ucina temat? Leon stanowczo o grze w kadrze

Źródło artykułu: WP SportoweFakty