Obie ekipy po sobotnich półfinałach miały prawo odczuwać zmęczenie. Grupa Azoty Chemik Police po czterosetowej batalii poradził sobie z Grotem Budowlanymi Łódź. Natomiast spotkanie ŁKS Commercecon Łódź zakończyło się tuż przed godz. 21:00. Ostatecznie zespół z Łodzi wyeliminował obrończynie Tauron Pucharu Polski, Developres Bella Dolina Rzeszów.
Mimo wszystko zespoły rzuciły wszystkie swoje siły i umiejętności na szalę. Ełkaesianki rozpoczęły spotkanie od serii Aleksandry Gryki w polu zagrywki i wyszedł na prowadzenie 4:0. Dopiero po chwili policzanki zaczęły zdobywać punkty. Szybko uruchomiła się Jovana Brakocević, która w półfinale była mało widoczna przez większość spotkania.
Gra się wyrównała, Chemik doprowadził do remisu po efektownej serii na siatce Agnieszki Korneluk. Była to jednak krótka okazja na cieszenie się z powrotu do walki o seta. Nie do zatrzymania była Lana Scuka i mimo chęci, ŁKS nie dał sobie już odebrać prowadzenia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: On się nic nie zmienia. Ronaldinho nadal czaruje
Niemal identyczny przebieg miała druga partia po zmianie stron. ŁKS rozpoczął od wysokiego prowadzenia, by w końcu pozwolić przeciwniczkom na złapanie kontaktu i wyrównanie. Chemikowi zabrakło skuteczności w ataku i pomysłu na to, jak przebić się przez łódzki blok.
Kiedy policzanki traciły już cztery punkty, Radosław Wodziński wprowadził na parkiet Mairę Cipriano i Natalię Mędrzyk. Przyniosło to pozytywne efekty, bo Chemik znacznie poprawił swoje przyjęcie. Przy stanie 23:23 tuż obok linii trafiła Valentina Diouf, jak się okazało, milimetry zmieściły się w boisku. Po chwili wykorzystała piłkę przechodzącą i ŁKS podwyższył prowadzenie.
Szkoleniowiec Chemika pozostawił na boisku wprowadzone kilkanaście minut wcześniej przyjmujące. W tym momencie mecz rozkręcił się na dobre. Mistrzynie Polski zdołały wypracować sobie niewielką przewagę, ale z taką drużyną jak ŁKS, żadna przewaga nie jest bezpieczna.
Ostatecznie po wideoweryfikacji niemal co drugi punkt i maksymalnie wydłużonym czasie seta, Chemik pozostał w grze. Ostatnią piłkę w sam narożnik posłała Brakocević.
Wygrany set uskrzydlił policzanki. Przeciwnie do rywalek, które podobnie jak dzień wcześniej z Developresem, przegrały trzeciego i czwartego seta, a ostatecznie wszystko rozstrzygnęło się w tie-breaku. Tak było i tym razem.
Zażarta walka trwała do samego końca, sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Poziom finału dał tylko przedsmak tego, co czeka nas w play-offach Tauron Ligi. Po zaciętej rywalizacji zwyciężył Chemik - po raz 10. w historii klubu.
Grupa Azoty Chemik Police - ŁKS Commercecon Łódź 3:2 (21:25, 23:25, 25:22, 25:15, 15:12)
Chemik: Fabiola, Brakocević, Wasilewska, Korneluk, Łukasik, Czyrniańska, Stenzel (libero) oraz Cipriano, Sikorska, Mędrzyk
ŁKS: Ratzke, Diouf, Witkowska, Gryka, Scuka, Górecka, Maj-Erwardt (libero) oraz Piasecka, Drabek, Gajer, Hryszczuk
MVP: Brakocević (MVP)
Czytaj także: Gigant w ćwierćfinale. Twarde starcie klubu Polaka
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?