W Bielsku-Białej rozpoczął się teoretycznie najbardziej wyrównany ćwierćfinał mistrzostw Polski. W nim czwarty w sezonie zasadniczym BKS podjął piątą Energa MKS Kalisz. W tabeli drużyny dzieliło pięć punktów na korzyść bielszczanek i to one rozpoczęły serię jako gospodynie.
Dla obu klubów wejście do strefy medalowej będzie sukcesem. BKS był ostatnio w czwórce w 2013 roku, a zespół z Kalisza w 2008 roku jeszcze przed pożegnaniem się na blisko dekadę z Tauron Ligą.
Pierwszą serwującą w meczu była Julia Nowicka i od razu sprawiła problem przyjmującym z Kalisza. BKS zdobył przewagę 5:0, a jego przeciwnik zaczął punktować dopiero po przerwie na żądanie trenera Marcina Widery. Od pierwszej do ostatniej piłki seta na prowadzeniu były gospodynie i zwyciężyły 25:19. W najtrudniejszym momencie ich zaliczka stopniała do dwóch "oczek".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bus utknął w błocie, a wtedy piłkarze... Zobacz to sam!
Drużyna z Wielkopolski odpowiedziała w drugim secie i tym razem ona zwyciężyła 25:19. Prowadzenie 6:1 jeszcze niewiele jej dało, ponieważ BKS doprowadził do remisu 12:12. Równowaga była do stanu 17:17 i dopiero w tym momencie kaliszanki oddaliły się na dobre. Karolina Fedorek groźnie serwowała, a kontrataki kończyła przede wszystkim Karolina Drużkowska.
Szala przechylała się z jednej na drugą stronę siatki. BKS przejął inicjatywę w połowie trzeciego seta i zwyciężył w nim 25:22. Najwięcej punktów dla zespołu spod Klimczoka zdobywała Paulina Damaske, a cztery bloki i sześć wybloków miała na tym etapie meczu Dominika Pierzchała.
Energa MKS Kalisz musiała gonić i dopięła swego w czwartym secie zakończonym wynikiem 25:19. Największym zagrożeniem dla bielszczanek na skrzydłach były Karolina Drużkowska oraz Aleksandra Rasińska, a na środku siatki dobrze prezentowała się Zuzanna Efimienko-Młotkowska. O zwycięstwie w meczu otwierającym serię zdecydował w tej sytuacji tie-break.
W decydującej rozgrywce kolejne zwroty akcji i pościgi. Siatkarki z Kalisza odwróciły w niej wynik 6:9 na 11:10, a po raz ostatni prowadziły 13:12. Od tego momentu punktował tylko BKS i wygrał 15:13 dzięki sprytnemu zagraniu Julii Nowickiej i asowi serwisowemu Majki Szczepańskiej-Pogody.
BKS BOSTIK Bielsko-Biała - Energa MKS Kalisz 3:2 (25:19, 19:25, 25:22, 19:25, 15:13)
Stan rywalizacji: 1:0 (do dwóch zwycięstw)
BKS: Nowicka, Borowczak, Damaske, Majkowska, Pierzchała, Szczepańska-Pogoda, Mazur (libero), Nowak (libero) oraz Chmielewska, Abramajtys, Szymańska, Sobiczewska
MKS: Grabka, Drużkowska, Kuligowska, Fedorek, Efimienko-Młotkowska, Rasińska, Lemańczyk (libero) oraz Wójcik, Cygan
MVP: Paulina Damaske (BKS)
Czytaj także: Gigant w ćwierćfinale. Twarde starcie klubu Polaka
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?