"Potwierdzam". Semeniuk i jego agent odnieśli się do plotek

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Kamil Semeniuk
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Kamil Semeniuk

Tylko rok miałaby potrwać przygoda Kamila Semeniuka z włoskim gigantem, ekipą Sir Safety Susa Perugia? Od kilku dni w siatkarskim świecie krąży plotka, że Polak poprosił klub o rozwiązanie umowy. Co na to sam zainteresowany i jego agent?

To jest bez dwóch zdań największy przegrany tego sezonu w europejskiej siatkówce. Naszpikowana gwiazdami włoska Sir Safety Susa Perugia odpadła w półfinale Ligi Mistrzów. Jeszcze gorzej było na krajowym podwórku, gdzie nie przeszła ćwierćfinałów.

Nic więc dziwnego, że tak w klubie, jaki i wokół niego, w ostatnim czasie zrobiło się niezwykle gorąco.

Oliwy do ognia dolał znany włoski dziennikarz Gian Luca Pasini, który podał do opinii publicznej, że z klubu chcą odejść dwaj reprezentanci Polski: Kamil Semeniuk i Wilfredo Leon.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: słynna narciarka wzięła piłkę do kosza. A potem taka mina!

Więcej o tym pisaliśmy tutaj -->> To koniec? Sensacyjne wieści ws. Leona

Według Włocha, Semeniuk sam chciał miał poprosić o pozwolenie na powrót do Polski pomimo ważnej umowy. Na te rewelacje w mediach społecznościowych natychmiast zareagował agent samego zawodnika.

"Tak tu tylko zostawię, że Kamil Semeniuk nigdzie się nie wybiera i nikomu nic nie zgłaszał. Poziom medialnych/socialowych bullshitów weszła na nowy poziom. Dajcie się skupić na robocie" - napisał na Twitterze Jakub Michalak.

Zawodnik podpisał się pod tą treścią, bowiem udostępnił wpis swojego agenta i napisał krótko: "Potwierdzam".

Kamil Semeniuk trafił do Sir Safety Susa Perugia w czerwcu 2022 roku po tym, jak sięgnął z drużyną Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle po triumf w siatkarskiej Lidze Mistrzów. Tam grał przez trzy lata.

Zobacz także:
"Chciałem być lojalny". Wlazły odsłania kulisy wielkiego konfliktu
Grabarz możliwości Leona i Semeniuka. To on odpowiada za problemy w ekipie gwiazd

Źródło artykułu: WP SportoweFakty