Malwina Smarzek rozgrywa pierwszy sezon w lidze brazylijskiej. Przed jego rozpoczęciem atakująca dołączyła do Osasco Voleibal Clube. Drużyna Polki zajęła drugie miejsce w sezonie zasadniczym, co pozwalało wierzyć w odzyskanie mistrzostwa Brazylii po 11 latach. Osasco zdobywało prymat w kraju pięć razy w historii.
Drużyna Polki zwyciężyła w ćwierćfinale w trzech meczach z Pinheiros. W półfinale trafiła na utytułowanego przeciwnika Minas Tenis Clube i po porażce 1:3 we własnej hali znalazła się w trudnej sytuacji. Na rewanż do Belo Horizonte wybrała się już bez marginesu błędu.
W drugim meczu siatkarki Minas potwierdziły wyższość nad Osasco przekonującym zwycięstwem 3:0. Najbardziej wyrównana była pierwsza partia zakończona krótką grą na przewagi i punktem na 27:25. Im dłużej trwał pojedynek, tym większa była w nim dominacja Minas. Kolejne sety kończyły się wynikami 25:20 i 25:18.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polski koszykarz zszokował. "Prawdziwe czy oszukane?"
Malwina Smarzek zdobyła dziewięć punktów w meczu. Atakowała ze skutecznością 60 procent, a do sześciu punktów zdobytych tym elementem dołożyła dwa asy serwisowe i blok. W zespole nie było lepiej punktującej zawodniczki.
Drużynie Polki pozostała walka o brązowe medale z zespołem gorszym w rywalizacji Praia Clube z SESC-Rio de Janeiro.
Półfinał ligi brazylijskiej:
Minas Tenis Clube - Osasco Voleibol Clube 3:0 (27:25, 25:20, 25:18)
Wynik rywalizacji: 2:0 (do dwóch zwycięstw)
Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?