Pierwsze spotkanie w walce o brązowy medal rozstrzygnęły na swoją korzyść siatkarki łódzkiego zespołu. Było to z ich punktu widzenia o tyle istotne, że zwycięstwo (3:1) odniesione zostało na terenie rywala, a w tej rywalizacji Grot Budowlane nie mają "przewagi" rozegrania decydującego meczu u siebie.
- Ten mecz miał ogromny ładunek emocjonalny pod wieloma względami. W jednej i drugiej drużynie są młode dziewczyny, które jeszcze nie grały o medale. Dodatkowy smaczek, to ten, że ja czy Ola Kazała grałyśmy w zeszłym roku w Bielsku, a są dziewczyny, które z Budowlanych przyszły do BKS-u. Po jednej i drugiej stronie było widać nerwowość. Liczę na to, że w kolejnych meczach poziom siatkarski się podniesie - mówiła po tamtym spotkaniu rozgrywająca łodzianek Ewelina Polak.
Ekipa Macieja Biernata nerwy na początku sobotniego starcia opanowała szybciej i wyszła na prowadzenie 10:6. W tym okresie zaplusowały na zagrywce właśnie Ewelina Polak czy Aleksandra Kazała. Jednak po kilku kolejnych piłkach BKS wyrównał stan seta, gdy kilka trudnych serwisów posłała Majka Szczepańska-Pogoda. Dzięki niej bielszczanki wyszły na prowadzenie 16:15.
ZOBACZ WIDEO: Zrobiła to! Jechała rowerem nad przerażającymi przepaściami
Później mieliśmy grę efektowną z obu stron przeplataną błędami. Z pewnością skuteczność Melis Durul czy Kazały były dalekie od oczekiwanych, ale po drugiej stronie siatki można było powiedzieć to samo o Paulinie Damaske oraz Martynie Borowczak. Pierwsza piłka setowa przypadła Grot Budowlanym, ale została obroniona. Po chwili szansę na skończenie seta miał BKS Bostik, lecz Borowczak zepsuła zagrywkę. Kolejnej okazji już nie było. Gdy pojedynczym blokiem Monika Fedusio zatrzymała Paulinę Majkowską, gospodynie mogły cieszyć się z wygranej 27:25.
W drugiej odsłonie przyjezdne miały dużo mniej do powiedzenia. Posypała im się cała gra w ataku, zaś po łódzkiej stronie siatki mieliśmy przebudzenie mocy Aleksandry Kazały. Przyjmująca Grot Budowlanych była nie do zatrzymania. Poza tym jej koleżanki bardzo mocno pracowały systemem blok-obrona. W tej partii BKS Bostik ugrał zaledwie 11 punktów.
Trzeciego seta lepiej rozpoczęły siatkarki trenera Bartłomieja Piekarczyka, które wygrały pięć z sześciu pierwszych akcji. Tyle, że sześć kolejnych przegrały i w ten sposób całą przewagę puściły z dymem. Wprawdzie BKS dość długo trzymał się o punkt lub dwa za rywalkami, a nawet potrafił jeszcze wyjść na prowadzenie 14:13, brakowało w grze gości stabilizacji.
Gdy BKS Bostik przegrał długą wymianę na 20:16, Julia Nowicka w kwadracie dla rezerwowych aż kopnęła ze złości butelkę wody. Co ciekawe, później trzy piłki wygrały właśnie bielszczanki, ale nadal poszukiwały nie tylko skutecznej gry w ataku, ale także kogoś, kto tę grę poprowadzi.
Końcówka to już był popis Grot Budowlanych, a konkretnie Dominiki Sobolskiej-Tarasowej i Moniki Fedusio. Obie zaliczyły najpierw po jednym ataku, a potem po jednym punktowym bloku na zakończenie meczu. Meczu zamkniętego w trzech setach, bo tego ostatniego łodzianki wygrały do 21.
To oznacza, że siatkarki trenera Macieja Biernata już tylko jedno zwycięstwo dzieli od brązowego medalu mistrzostw Polski. W rywalizacji do trzech zwycięstw Grot Budowlane prowadzą 2-0. Mecz numer trzy odbędzie się w Hali Pod Dębowcem w Bielsku-Białej we wtorek 9 maja o 17:30.
Grot Budowlani Łódź - BKS BOSTIK Bielsko-Biała 3:0 (27:25, 25:11, 25:21)
Grot Budowlani: Polak, Fedusio, Lisiak, Durul, Kazała, Sobolska-Tarasowa, Łysiak (libero) oraz Łazowska, Kędziora, Łysiak.
BKS Bostik: Nowicka, Damaske, Pierzchała, Szczepańska-Pogoda, Borowczak, Majkowska, Nowak (libero) oraz Chmielewska, Janiuk, Abramajtys, Sobiczewska, Mazur (libero).
MVP: Justyna Łysiak (Grot Budowlani).
Czytaj także: Odrodzenie Asseco Resovii Rzeszów. Remis w rywalizacji o brąz PlusLigi