Pachnie sensacją w wielkim finale PlusLigi

PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla
PAP / Zbigniew Meissner / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla

W drugim meczu finałowym PlusLigi Jastrzębski Węgiel pokonał Grupę Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:1. To oznacza, że jest o krok od zdobycia mistrzostwa Polski.

W sobotnie popołudnie nadszedł czas na drugą odsłonę rywalizacji pomiędzy Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębskim Węglem. Przypomnijmy bowiem, że oprócz starcia w finale PlusLigi, oba zespoły zmierzą się pod koniec maja także w finale Ligi Mistrzów. A w walce o mistrzostwo mogą zagrać nawet pięć meczów, rywalizacja bowiem toczy się do trzech wygranych. Wciąż aktualny mistrz Polski tę premierową odsłonę przegrał dość niespodziewanie 0:3. Tak więc w drugim meczu kędzierzynianie nie mieli innego wyjścia, jak wygrać.

Początek spotkania był wyrównany.  Jednak dobra zagrywka pozwoliła gospodarzom odskoczyć. Po skończonej przez Dmytro Paszyckiego piłce prowadzili 10:7. Trzypunktowa przewaga utrzymywała się do stanu 18:15 i wtedy o czas poprosił Marcelo Mendez. Jego gracze zaczęli odrabiać straty. Po skutecznym bloku Jurija Gladyra było 20:20. Od tej chwili jastrzębianie dotrzymywali kroku swoim rywalom, co zaowocowało zaciętą końcówką.

Gospodarze mieli pierwsi szansę na zakończenie seta po kolejnym dobrym bloku 24:23. Chwilę potem popełnili jednak błąd. Kolejne dwie akcje należały jednak do nich. Najpierw ze środka zapunktował David Smith, a następnie Bartosz Bednorz zatrzymał blokiem Tomasza Fornala.

ZOBACZ WIDEO: Zrobiła to! Jechała rowerem nad przerażającymi przepaściami

Druga odsłona spotkania była bardzo zacięta. Żadna z ekip nie była w stanie wypracować więcej niż dwa punkty przewagi. Oba zespoły prezentowały też bardzo dobrą siatkówkę. Losy seta rozstrzygnęły się ponownie w końcówce. Przy stanie 22:22 Tomasz Fornal popisał się skutecznym atakiem z drugiej linii. Chwilę później jego koledzy zablokowali atak Bartosza Bednorza. Kropkę nad i postawił Stephen Boyer posyłając asa.

Trzeci set to popisowa gra przyjezdnych. Od początku odjechali rywalom, a w jednej z głównych ról wystąpił Tomasz Fornal. To po jego zagrywce było już 8:4, co zaowocowało pierwszym czasem wziętym przez trenera ZAKSY, Tuomasa Sammelvuo. Ale to nic nie dało, ani zmiany w składzie. Górnośląski pociąg pewnie pędził do stacji wygrana w secie, mijając kolejne przystanki 15:8, 21:13. Tę część meczu blokiem zakończył Eemi Tervaportti 25:15.

Pytanie przed czwartym setem brzmiało, czy kędzierzynianie zdołają wrócić do gry. W końcu nie z takich opałów wychodzili w tym sezonie. Po dwóch pierwszych akcjach tej partii mogło się tak wydawać, bo gospodarze otworzyli ją wynikiem 2:0. Jednak rozpędzeni goście wrócili do swojej dobrej gry. Atak Stephena Boyer dał prowadzenie 9:4. Gracze ZAKSY próbowali odwrócić losy tego meczu. Nie udało im sieto jednak. Przegrali drugi mecz w finale. A Jastrzębski Węgiel jest już tylko o krok od zdobycia mistrzostwa.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel 1:3 (26:24, 22:25, 15:25, 19:25)

ZAKSA: Janusz, Kaczmarek, Smith, Paszycki, Śliwka, Bednorz, Shoji (libero) oraz Staszewski, Żaliński, Stępień, Kluth

Jastrzębski Węgiel: Toniutti, Boyer, M'Baye, Gladyr, Fornal, Clevenot, Popiwczak (libero) oraz Szymura, Hadrava, Tervaportti

MVP: Tomasz Fornal

Stan rywalizacji (do 3 zwycięstw): 2:0 dla Jastrzębskiego Węgla

Czytaj także:
-> Nowy środkowy w drużynie z najgorszym bilansem
-> Kolejny ważny siatkarz zostaje w Projekcie Warszawa

Źródło artykułu: WP SportoweFakty