Starcia pomiędzy Polską, a Iranem od zawsze obfitują w emocje. Oba mecze tych drużyn podczas ubiegłorocznej Ligi Narodów skończyły się tie-breakami. I w środę w Nagoi również zapowiadało się, że stworzą znakomite widowisko.
I tak już było od samego początku. Już w pierwszych akcjach oglądaliśmy długie wymiany. Biało-Czerwoni wywierali coraz większą presję zagrywką, co przynosiło skutki. Asy Jakuba Szymańskiego oraz Karola Urbanowicza sprawiły, że ekipa Grbicia wygrywała 10:7. Później dzięki blokowi jeszcze powiększyli zaliczkę, ale nadeszły trudne chwile.
Zaczęło się od zepsutej kontry, która mogła dać Polakom prowadzenie 16:11. Później nadszedł kolejny błąd w ataku, przyjęcie na drugą stronę, co pozwoliło rywalom złapać kontakt. Niestety, w zaciętej końcówce nasi reprezentanci byli nieskuteczni w ofensywie, a do tego popełniali sporo błędów. Zwycięstwo w premierowej partii dał Irańczykom znakomicie spisujący się Amin (25:23).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękna partnerka Arkadiusza Milika zakończyła pewien etap
Na drugiego seta Nikola Grbić zdecydował się wyjść bez słabo spisującego się Karola Butryna, którego zastąpił Dawid Dulski. Ten jednak na początku dwukrotnie się pomylił. Polacy popełniali sporo błędów i przegrywali już 5:8. Do tego po jednej z akcji na boisko groźnie upadł Mateusz Bieniek. Na szczęście w tym wypadku skończyło się tylko na strachu.
Przerażenie mogły za to budzić znakomite zagrywki rywali. W tym momencie jedynie Dulski był pewną opcją w ataku. Różnica utrzymywała się na poziomie 2-3 "oczek". Impuls do walki nasi reprezentanci dali w bloku, dwie "czapy" sprawiły, że na tablicy wyników widniał remis. O wyniku kolejny raz zadecydowały błędy i szkoda, że ponownie popełniali je Polacy. Persowie wygrali seta 25:23.
- Czegoś brakuje i to jest energia - mówił Nikola Grbić w rozmowie po drugim secie z reporterką Volleyball World. I trudno było się nie zgodzić.
Na początku trzeciego seta sygnał do ataku dał Mateusz Bieniek, który popisał się udanymi atakami. Do tego Polacy dołożyli blok i wygrywali już 5:2. Znakomicie grali systemem blok-obrona, wykorzystywali swoje kontry. Gdy asa dołożył Dawid Dulski, Biało-Czerwoni prowadzili już 10:4. Wydawało się, że wszystko już jest pod kontrolą, ale Irańczycy wrócili do walki. Popisali się znakomitymi zagrywkami. Za sprawą asa Seyeda przegrywali już tylko dwoma punktami, a po przyjęciu na drugą stronę Semeniuka złapali kontakt (20:19). Bieniek jednak uspokoił sytuację blokiem, a seta zakończył atakiem Artur Szalpuk, który w tym secie dał znakomitą zmianę.
Początek czwartej odsłony był zdecydowanie bardziej zacięty. Później jednak Polacy coraz lepiej czytali grę rywali. Rządzili na siatce za sprawą wybornej postawy Karola Kłosa, co dało im czteropunktowe prowadzenie. Zdeprymowani Irańczycy popełniali coraz więcej nerwowych ruchów, nie byli w stanie skończyć ataku. Kamil Semeniuk posłał asa i nasza ekipa wygrywała już 15:8. Dalsza część seta znajdowała się już pod kontrolą Biało-Czerwonych i o wszystkim musiał zadecydować tie-break.
Decydującą odsłonę spotkania zawodnicy Nikoli Grbicia rozpoczęli jak z nut. Kontrę wykorzystał Semeniuk, a Dulski dołożył asa (5:2). Powiększyli jeszcze przewagę do czterech punktów po asie Szalpuka. Później jednak Irańczycy popisali się skutecznym blokiem, byli w stanie skończyć kontrę, dzięki czemu złapali kontakt z przeciwnikami. Polacy stanęli w ataku, Morteza Sharifi popisał się kiwką i było 9:9. Biało-Czerwoni jako pierwsi mieli meczbola i go wykorzystali po autowym ataku rywali.
Polska - Iran 3:2 (23:25, 23:25, 25:21, 25:15, 15:13)
Polska
: Szymański, Urbanowicz, Butryn, Semeniuk, Bieniek, Łomacz, K. Szymura (libero) oraz Dulski, Firlej, Szalpuk, Kłos, Sawicki
Iran: Amin, Manavinezhad, Valizadeh, Seyed, Javad, Firouzjah, J. Maravi, Hazratpourtalatappeh (libero) oraz Hajipour, Morteza, Vadi, Homayonfarmanesh
# | Drużyna | Pkt | M | Z | P | Sety |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | USA | 33 | 13 | 11 | 2 | 36:9 |
2 | Japonia | 30 | 13 | 11 | 2 | 34:16 |
3 | Polska | 28 | 13 | 11 | 2 | 33:19 |
4 | Włochy | 29 | 13 | 10 | 3 | 31:15 |
5 | Argentyna | 26 | 13 | 9 | 4 | 32:21 |
6 | Brazylia | 25 | 13 | 8 | 5 | 30:21 |
7 | Słowenia | 25 | 13 | 8 | 5 | 27:20 |
8 | Francja | 19 | 13 | 6 | 7 | 25:24 |
9 | Serbia | 16 | 12 | 6 | 6 | 23:23 |
10 | Holandia | 17 | 12 | 5 | 7 | 22:24 |
11 | Niemcy | 10 | 12 | 3 | 9 | 16:28 |
12 | Kanada | 9 | 12 | 3 | 9 | 15:31 |
13 | Kuba | 8 | 12 | 3 | 9 | 15:33 |
14 | Iran | 11 | 12 | 2 | 10 | 16:31 |
15 | Bułgaria | 8 | 12 | 2 | 10 | 13:32 |
16 | Chiny | 6 | 12 | 2 | 10 | 12:33 |
Czytaj więcej:
Stefano Lavarini: Chciałbym, żeby kiedyś tak mówiono o reprezentacji Polski
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)