Bartosz Kwolek zdecydował, gdzie zagra w przyszłym sezonie

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Bartosz Kwolek
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Bartosz Kwolek
zdjęcie autora artykułu

Bartosz Kwolek podjął decyzję w sprawie w klubowej przyszłości. Przyjmujący postanowił, że przedłuży wygasający kontrakt i nadchodzący sezon spędzi w Aluron CMC Warcie Zawiercie.

Bartosz Kwolek w zeszłym roku postanowił zmienić otoczenie i po sześciu latach gry opuścił Projekt Warszawa. Przyjmujący dołączył do drużyny Jurajskich Rycerzy i stał się jednym z najważniejszych elementów zawierciańskiej układanki.

W swoim debiutanckim sezonie w Aluron CMC Warcie Zawiercie wystąpił łącznie w 49 meczach (PlusLiga, Liga Mistrzów, Puchar Polski) i zgromadził 591 punktów. Warto dodać, że zawodnik we wszystkich rozgrywkach zapisał na swoim koncie aż 90 asów serwisowych, z czego 70 w PlusLidze, co dało mu trzecie miejsce na liście najlepiej zagrywających.

- Bardzo się cieszę, że kolejny sezon będę mógł spędzić w drużynie z Zawiercia. Moje sportowe cele pokrywają się z tymi, które wyznacza sobie cała ekipa. I bardzo chcę je spełniać. Mam prośbę do kibiców, aby nadal mocno wspierali nas w nowym sezonie, a my znowu damy z siebie 110 procent - mówi Bartosz Kwolek, który w minionym sezonie ligowym zgarnął siedem statuetek MVP.

- Za nami pierwszy wspólny, trudny sezon. Poważna infekcja, która dopadła Bartka tuż przed startem fazy play-off, sprawiła niestety, że do kluczowych meczów nie mógł przystąpić w pełni sił. Mimo tego w tych najważniejszych momentach udowadniał, że jest graczem, na którego można w takich chwilach liczyć. Jestem przekonany, że kolejne rozgrywki będą w jego wykonaniu jeszcze lepsze - nie ma wątpliwości cytowany przez klubowe media prezes Kryspin Baran.

Czytaj także: Polak skrytykował byłego selekcjonera. Jest reakcja Trener europejskiej reprezentacji zawieszony. To efekt oskarżeń o znęcanie 

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wzruszające chwile po sukcesie Djokovicia w Paryżu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)