Wielki hit z udziałem Polaków. Na parkiecie polecą iskry

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Polski
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Polski

Od wielu lat spotkania reprezentacji Polski z Brazylią rozgrzewają do czerwoności. Mimo że w piątek, 7 lipca pojedynek tych drużyn w Lidze Narodów będzie tylko i wyłącznie o lepsze rozstawienie na turniej finałowy, mecz i tak elektryzuje.

W tym artykule dowiesz się o:

Za reprezentacją Polski dziewięć spotkań w tegorocznej edycji Ligi Narodów. Mimo że nasi siatkarze mają zapewnione miejsce w finałowym turnieju (odbędzie się on w Gdańsku), to muszą walczyć o jak najlepsze rozstawienie. W zeszłym roku gospodarz miał zagwarantowane przystąpienie do ćwierćfinału z najwyższego miejsca, teraz jednak jest to nieaktualne.

Dotychczas Biało-Czerwoni doznali dwóch porażek. Najpierw na zakończenie pierwszego turnieju z Serbią (0:3), a następnie w przedostatnim meczu drugiej imprezy z USA (0:3). Teraz podopieczni Nikoli Grbicia rywalizują na Filipinach, gdzie dotychczas rozegrali jedno spotkanie, w którym pokonali po tie-breaku Słowenię.

Teraz rywalem Polaków będzie Brazylia, która w tegorocznej Lidze Narodów również radzi sobie dobrze. Zespół ten z bilansem 7-3 jest już pewny gry w finałowym turnieju, przez co stawka tego pojedynku nie jest za bardzo wysoka. Obie reprezentacje walczą tylko i wyłącznie o rozstawienie.

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką - Co za comeback Polaków! Pokonaliśmy Słowenię! Zobacz kulisy meczu

- Mam jednak nadzieję, że mimo tak wczesnej pory wielu kibiców włączy telewizory i będzie nas wspierać. Pewnie będzie można zrezygnować z porannej kawy, bo nasze spotkanie z Brazylijczykami powinno skutecznie rozbudzić wszystkich widzów - żartował w rozmowie z WP SportoweFakty przyjmujący Aleksander Śliwka, który jako jeden z nielicznych w meczu ze Słowenią przebywał na parkiecie od początku do końca.

Na Filipinach Canarinhos doznali już jednej porażki - z Włochami (1:3). Następnie bez straty seta ograli Holandię. Teraz czeka ich spotkanie z zespołem, który w poprzednim roku ograł ich dwukrotnie. Brazylia musiała uznać wyższość naszych siatkarzy zarówno w pierwszej fazie Ligi Narodów, jak i w półfinale mistrzostw świata. To właśnie ta druga porażka była dla nich zdecydowanie bardziej bolesna. Wcześniej bowiem Biało-Czerwoni dwukrotnie ograli drużynę z Ameryki Południowej w finałach tej imprezy (2014, 2018).

Wielką niewiadomą pozostaje, jaki skład zobaczymy w akcji. Nasz szkoleniowiec w środę musiał ratować się zmianami, by odwrócić wynik meczu ze Słowenią. Na ławce rezerwowych wylądowali tacy siatkarze jak Łukasz Kaczmarek, Kamil Semeniuk, Norbert Huber czy Jakub Popiwczak. Swoje zrobili zmiennicy, czyli Bartosz Kurek, Bartosz Bednorz, Jakub Kochanowski oraz Paweł Zatorski.

- Każdy mecz z Brazylią taki był, jest i taki będzie. Rywale mają w swoim składzie niezwykle doświadczonych graczy, mistrzów olimpijskich, jako jedyni w tej edycji pokonali bardzo silną ekipę Stanów Zjednoczonych. Wiemy, że czeka nas niezwykle trudne starcie, ale cała nasza czternastka wyjdzie na boisko z jednym celem, a będzie nim zwycięstwo - podkreślił Śliwka.

Tym samym mimo że ranga tego spotkania nie jest zbyt wysoka, nastawienie na zwycięstwo w naszej kadry jest najwyższe. Jednak na pewno po drugiej stronie również zobaczymy grę do końca i walkę o każdy punkt, by odnieść wygraną w prestiżowym starciu.

Relację tekstową z tego pojedynku przeprowadzi portal WP SportoweFakty. Transmisja telewizyjna dostępna w TVP 2, TVP Sport i Polsat Sport.

Liga Narodów:

Polska - Brazylia, godz. 5:00 (transmisja w TVP 2, TVP Sport i Polsat Sport)

Przeczytaj także:
Niespodziewane problemy mistrzów świata. Słoweńcy odbili sobie porażkę z Polską
Niemcy z przełamaniem w Lidze Narodów. Główni rywale Polaków nie zawiedli

Źródło artykułu: WP SportoweFakty