W grupie Polki zostały specjalistkami od rozgrywania tie-breaków, choć pewnie wolałyby być specjalistkami od zwyciężania. Po poprzednim, już czwartym pięciosetowym, wygranym 3:2 meczu z Estonią, straciły szansę na awans do półfinału.
Polska na zakończenie fazy grupowej zmierzyła się z Bułgarią. Oba zespoły miały taki sam bilans po sześciu kolejkach, a w nim po trzy zwycięstwa oraz porażki. Drużyna znad Morza Czarnego miała o punkt więcej w tabeli, więc Biało-Czerwone miały możliwość jej wyprzedzenia.
Od poprzedniego meczu reprezentacji Polski i Bułgarii w tej kategorii wiekowej minął prawie dokładnie rok. Biało-Czerwone zwyciężyły w nim 3:0 i powtórka była mile widziana.
ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...
Także w środę reprezentantki Polski prezentowały się wyraźnie lepiej od przeciwniczek na boisku. Im dłużej trwał mecz, tym większa była przewaga Biało-Czerwonych. Po nieco ponad godzinie cieszyły się ze zwycięstwa 3:0. Najwięcej - 14 punktów zdobyła Zofia Pinderska, a po 13 punktów dołożyła Natasza Ornoch.
Bułgaria - Polska 0:3 (22:25, 20:25, 19:25)
Bułgaria: Todorowa, S. Iwanowa, W. Petrowa, Wenewa, Angelowa, D. Iwanowa, Nedjalkowa (libero) oraz Ninowa, Arnaudowa, M. Petrowa, B. Iwanowa
Polska: Janusz, Bulzacka, Ornoch, Dorywalska, Pinderska, Grejman, Ziółkowska (libero) oraz Kicman, Koput
Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?