Polacy daleko w tyle. Japończycy jak gwiazdy rocka

Materiały prasowe / Volleyball World / Na zdjęciu: Yuki Ishikawa
Materiały prasowe / Volleyball World / Na zdjęciu: Yuki Ishikawa

W tym momencie bez wątpienia jest jednym z najlepszych siatkarzy na świecie, a jeśli chodzi o wszechstronność, być może najlepszym. Yuki Ishikawa to gracz, na którego w półfinale Ligi Narodów 2023 Polacy muszą szczególnie uważać.

27-letni przyjmujący włoskiego Allianzu Mediolan to kapitan reprezentacji Japonii, jej niekwestionowany lider i motor napędowy. Zawodnik znakomity we wszystkich elementach, co pokazują statystyki tegorocznej Ligi Narodów.

Ranking najlepiej punktujących? Ishikawa jest na pierwszym miejscu. Średnia punktów zdobytych na mecz? Minimalnie ustępuje tylko Holendrowi Nimirowi Abdel-Azizowi. Klasyfikacja najlepiej serwujących? Zajmuje ósme miejsce. Zagrywkę lepiej od niego przyjmują tylko dwaj libero, Słoweniec Jani Kovacić i Argentyńczyk Santiago Danani. Obron ma średnio pięć na mecz i nawet w bloku, elemencie który jest piętą achillesową japońskiej drużyny, ma dobrą średnią 1,2 punktu na spotkanie.

O jego klasie i wysokiej formie w czwartek dobitnie przekonali się rywale Japonii w ćwierćfinale - Słoweńcy. W trzysetowym spotkaniu Ishikawa zdobył aż 27 punktów - 22 w ataku, cztery blokiem i jeden zagrywką.

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką. Kulisy meczu z Brazylią i radość po zwycięstwie!

Teraz nad sposobem na zatrzymanie znakomitego japońskiego zawodnika musi się zastanawiać selekcjoner reprezentacji Polski Nikola Grbić. W sobotnim półfinale ograniczenie wpływu Ishikawy na przebieg spotkania będzie dla Biało-Czerwonych jednym z warunków zwycięstwa.

Piszą historię

Japończycy już osiągnęli w rozgrywanych w trójmiejskiej Ergo Arenie finałach Ligi Narodów duży sukces, bo w strefie medalowej turnieju z udziałem zespołów z całego świata nie było ich od wielu lat. Jeśli jednak już w niej są, na pewno chcą pójść za ciosem. A kto ma ich do tego poprowadzić, jeśli nie ich lider?

- Po raz pierwszy od kiedy gram w reprezentacji znaleźliśmy się w strefie medalowej Ligi Narodów, co bardzo mnie cieszy. Co do półfinału z Polską, to chciałem zagrać w takim spotkaniu. Zmierzyć się z reprezentacją Polski na jej terenie, w obecności kilkunastu tysięcy polskich fanów. Cieszę się, że w nim wystąpię i czekam - mówi Ishikawa w rozmowie z WP SportoweFakty.

Jego drużyna jak do tej pory spisuje się rewelacyjnie. 10 zwycięstw w 12 spotkaniach fazy zasadniczej mówi samo za siebie, tak jak pokonanie w ćwierćfinale mocnej Słowenii 3:0. Japończycy zapracowali tymi występami na reputację drużyny o znakomitej technice, ogromnym sercu do walki, nieustępliwej i przede wszystkim - efektywnej.

A jaką opinię u Ishikawy ma reprezentacja Polski? - To zespół, który łączy dużą siłę fizyczną z wysokimi umiejętnościami technicznymi - mówi. I dodaje, że podpatrywanie gry naszej reprezentacji jest rozwijające, bo dzięki temu może się nauczyć czegoś nowego.

Wskazuje jednego Polaka

Kiedy pytamy, który z polskich siatkarzy imponuje mu najbardziej, bez chwili zastanowienia wskazuje na Aleksandra Śliwkę. - Jesteśmy w podobnym wieku (dzieli ich kilka miesięcy, obaj urodzili się w 1995 roku - przyp. WP SportoweFakty) i mamy zbliżone warunki fizyczne. Podoba mi się jego styl gry - mówi japońska gwiazda.

Gwiazda jest w jego przypadku określeniem w pełni uzasadnionym. W swoim kraju Ishikawa cieszy się wielką popularnością. Jego profil na Instagramie ma aż milion obserwujących, ponad trzykrotnie więcej niż profil Bartosza Kurka i prawie cztery razy tyle, co konto Wilfredo Leona.

- Bardzo się cieszę, że mam w Japonii wielu fanów. Kiedy grałem jeszcze dla mojej uniwersyteckiej drużyny, dostawałem od kibiców różne prezenty. Listy, ozdobne kartki, bony prezentowe, nawet zegarki. Teraz, od kiedy występuję we Włoszech, już tych podarków tak często nie dostaję - uśmiecha się Ishikawa.

Są gwiazdami w Japonii

Co ciekawe, jeśli wziąć pod uwagę zasięgi w mediach społecznościowych, kapitan kadry Japonii nie jest najpopularniejszym graczem. Yuji Nishida ma 1,1 miliona obserwujących, a Ran Takahashi 1,4 miliona. Ten ostatni prowadzi również razem z bratem kanał na Youtube, RanRui, który ma blisko 170 tysięcy subskrypcji. - Ran jest młodym zawodnikiem, który robi postępy. Jego gra podoba się kibicom. A do tego jest przystojnym facetem - mówi o swoim koledze Ishikawa, zapytany o tajemnicę jego popularności.

- Popularność jest miła, ale w Japonii czasami czuję się przez nich osaczany, dlatego staram się stawiać granice. Czy w Polsce też czuję się jak gwiazda sportu? Nie aż tak bardzo, choć i tu ludzie mnie rozpoznają, mówią, że oglądali nasz mecz. Widać, że siatkówka jest u was bardzo popularnym sportem i czuć bardzo dobrą atmosferę wokół naszego sportu - podkreśla.

W sobotę Japończycy przekonają się o popularności polskich siatkarzy, którzy w Ergo Arenie będą wspierani przez ponad 10 tysięcy kibiców. Po raz pierwszy w tym sezonie Ishikawa i jego koledzy będą mieli trybuny przeciwko sobie. Do tej pory, w meczach Ligi Narodów w Nagoi czy w stolicy Filipin Manili, to oni byli faworytami publiczności. Jednak kapitan japońskiej drużyny uważa, że dla jego zespołu niewiele to zmienia. - Tak samo jak nasze ostatnie spotkanie z Polską w Manili, będzie to mecz przy pełnych i głośnych trybunach - mówi.

Początek meczu półfinałowego Ligi Narodów 2023 Polska - Japonia w sobotę o godzinie 17:00.

Grzegorz Wojnarowski, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
Najcenniejszy triumf Polaków od lat. Liczby nie kłamią
Kapitan na posterunku przed półfinałem. Kochanowski: "Wiele nam zdradził"

Komentarze (2)
avatar
Ksawery Darnowski
22.07.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Grbić pewnie na Japonię wyjdzie składem rezerwowym, tak jak na Słowenię w meczu grupowym. A później będzie dokonywał zmian. Po przegranym secie. 
avatar
BlazejB
22.07.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Japonia jest fajnym zespołem. Środkowi Japonii są jej niedoskonałością, przeciwko Słowenii zagrali ponad swoje umiejętności. Humor dopisuje, więc przedstawię pomysł. Rozważcie w Japonii dwie ka Czytaj całość