Japończyk zaryzykował, teraz ma medal. "Po to wyjechałem"

Materiały prasowe / Volleyball World / Na zdjęciu: Yuki Ishikawa
Materiały prasowe / Volleyball World / Na zdjęciu: Yuki Ishikawa

- Włochy to bardzo silna drużyna. To w końcu mistrzowie świata, ale tak, zrobiliśmy to! - cieszył się po meczu o trzecie miejsce jeden z bohaterów sukcesu Japonii - Yuki Ishikawa.

W tym artykule dowiesz się o:

Korespondencja z Gdańska - Mateusz Wasiewski

Reprezentanci Japonii zrobili to, co polska kadra kobiet. Po raz pierwszy w historii rozgrywania Ligi Narodów zespół ten sięgnął po medal. W walce o brąz Azjaci po pasjonującym boju pokonali Włochy 3:2.

Jednym z głównym bohaterów tego sukcesu jest bez wątpienia Yuki Ishikawa. Przyjmujący ma sobą kolejny dobry mecz, a całą LN rozegrał na bardzo wysokim poziomie. W rozmowie z nami przyznał, że w tym momencie jego emocje sięgają zenitu.

- Czujemy się po prostu wspaniale. Zdobyliśmy brązowy medal, emocje nie mogą być inne. Byliśmy świetni, szczególnie w dwóch pierwszych setach. Włochy to jednak bardzo silna drużyna, wiedzieliśmy, że mogą wrócić do meczu. To w końcu mistrzowie świata, ale tak, zrobiliśmy to! - podkreślił zawodnik klubu Allianz PowerVolley Milano.

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką - Polki z brązowym medalem Ligi Narodów! Zobacz euforię po meczu

Po dwóch fantastycznych partiach poziom gry wyraźnie podniosły Włochy. Ishikawa wskazał, co było problemem jego drużyny podczas trzeciego oraz czwartego seta.

- Wydaje mi się, że straciliśmy koncentrację. Bardzo ważne było, aby dobrze rozpocząć piątego seta. Udało nam się to, ważne punkty zdobył Kento Miyaura. Kontynuowaliśmy to, a nasza ciężka praca przyniosła skutek - powiedział Japończyk.

Azjaci musieli zmierzyć się z niemałym osłabieniem podczas półfinału oraz meczu o trzecie miejsce. Z ich składu wypadł bowiem Yuji Nishida. Nasz rozmówca stwierdził, że mimo braku na boisku jednego z liderów, cała drużyna była w stanie zachować duży spokój.

- Powiem szczerze, że zupełnie nie zmieniliśmy taktyki. Miyaura to świetny zawodnik, mieliśmy do niego bardzo duże zaufanie. Po prostu wiedzieliśmy, że on jest w stanie rozegrać bardzo dobry mecz. Tak też się stało - odrzekł.

Ishikawa podjął w swojej karierze bardzo ważną decyzję. Wyjechał do Włoch, aby tam szukać szans na rozwój.

- Wyjechałem do Europy właśnie po to, aby zrobić duży progres, poprawić się w każdym elemencie. We Włoszech poziom jest wysoki. Cieszę się, że mogę pracować nad tym, aby stawać się lepszym zawodnikiem. Wciąż mam wiele do zrozumienia. Czuję dużą motywację do doskonalenia swoich możliwości - przyznał Yuki Ishikawa.

Ojcem całego sukcesu jest fantastyczny szkoleniowiec - Philippe Blain. - To świetny trener. Bardzo go szanuję. Dał nam już naprawdę wiele w dotychczasowej współpracy - podsumował.

Czytaj także:
Kontra i szał radości. Tak zakończył się mały finał Ligi Narodów [WIDEO] 
Trener Amerykanów o atutach reprezentacji Polski. "O rany, od czego tu zacząć?" 

Komentarze (0)