Już na początku 2023 roku mówiło się o tym, że Mateusz Poręba ma zostać nowym środkowym PGE GiEK Skry. Mimo że początkowo miał dołączyć do Grupa Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, to ostatecznie wybór miał paść na bełchatowian.
Jak się później okazało, młody zawodnik narobił sobie problemów. Eksperci stacji Polsat Sport w programie "Prawda Siatki" poinformowali, że na kolejny sezon Poręba podpisał... dwa kontrakty. Z tego powodu groziła mu nawet dwuletnia dyskwalifikacja.
Ostatecznie Poręba został ogłoszony nowym zawodnikiem ZAKSY. Jednak wicemistrz Polski od razu poinformował, że sprowadzony z Indykpol AZS-u Olsztyn środkowy pierwszy sezon po transferze do Kędzierzyn-Koźla spędzi na wypożyczeniu.
ZOBACZ WIDEO: Kamera w szatni. Zobacz, co stało się po meczu Polaków - Pod Siatką
W sezonie 2023/24 23-latek będzie bronił barw Skry. Klub nie wygrał walki o kontrakt tego zawodnika, ale będzie mógł z niego skorzystać w nadchodzących rozgrywkach.
- Cieszę się, że w nadchodzącym sezonie będę mógł reprezentować PGE GiEK Skra Bełchatów. To klub z naprawdę dużą historią i wieloma rewelacyjnymi zawodnikami, którzy przez lata reprezentowali jego barwy. Mam nadzieję, że nadchodzący sezon upłynie mi pod znakiem siatkarskiego rozwoju. Do zobaczenia w Bełchatowie - powiedział Poręba cytowany przez oficjalne media klubowe.
Wszystko wskazuje na to, że Poręba stworzy duet podstawowych środkowych wraz z Łukaszem Wiśniewskim. Doświadczony ligowiec zamienił Jastrzębski Węgiel na Skrę, w której on wraz z 23-latkiem zastąpią Mateusza Bieńka i Karola Kłosa.
Przeczytaj także:
Kolejny ciekawy transfer mistrzów Polski. Przyjmujący na pokładzie Jastrzębskiego Węgla