Ekipa z Bałkanów, mająca już tylko matematyczne szanse na awans do 1/8 finału mistrzostw Europy, rozpoczęła spotkanie znakomicie. Gołym okiem było widać, że Ukrainki nie weszły dobrze w mecz. Słowenki od początku wręcz rewelacyjnie spisywały się w ataku, na czele z Loreną Lorber Fijok czy Sasą Planinsec.
Podopieczne Marco Bonitty zdobyły w premierowej odsłonie aż siedemnaście punktów w ataku, przy dziewięciu rywalek. W pewnym momencie na tablicy wyników widniał już wynik 20:9, jednak Ukrainki dzięki lepszej grze zdołały nieco zniwelować straty.
Drugi set miał już zupełnie inny przebieg. Przez znaczną jego część wynik oscylował wokół remisu. Zmieniły się proporcje odnośnie statystyk ofensywnych. Tym razem to Ukrainki były zespołem znacznie lepszym w tym elemencie. Skuteczne były choćby Swietłana Dorsman i Anastasija Kraiduba. Słowenki co prawda nieźle zagrały w bloku, jednak na niewiele się to zdało. Ciekawostką jest to, że siatkarki prowadzone przez Ivana Petkova wygrały tę część spotkania mając dużo gorsze przyjęcie od rywalek.
Najbliższe rywalki reprezentacji Polski wygrały dwa kolejne sety. Od połowy trzeciego można było zaobserwować ich przewagę na boisku, której kulminacja miała miejsce w partii czwartej.
Mistrzostwa Europy 2023, grupa A
Ukraina - Słowenia 3:1 (19:25, 25:23, 26:24, 25:17)
Czytaj także:
- MŚ: to już pewne. Polskie siatkarki zagrają o 9. miejsce
- Włoszki rozpędzone, ale co się dzieje z Niemkami?
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką - Polki lepsze od Belgijek! Zobacz kulisy meczu ME
Czy Ukraina pokona Polskę? 
