W tym sezonie reprezentacyjnym Turcja okazała się najlepsza w Lidze Narodów. To z automatu spowodowało, że zespół ten zaczęto stawiać w roli faworyta do końcowego triumfu w mistrzostwach Europy siatkarek.
W fazie grupowej Turczynki kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa. 3:0 ze Szwecją, 3:0 z Azerbejdżanem i 3:1 z Czechami. Po takich wynikach niemal pewne było, że podobnym zakończy się mecz z Grecją.
I to znalazło swoje potwierdzenie, chociaż chyba nikt nie spodziewał się, że najlepszej drużynie LN przyjdzie to z taką trudnością. Pewnym zwycięstwem zakończył się tylko drugi set (25:16). W pozostałych oglądaliśmy grę na przewagi, jednak za każdym razem padały one łupem faworytek.
Turcja po meczu z Grecją ma bilans 4-0, a tymczasem Holandia zakończyła już zmagania w grupie, notując komplet zwycięstw. Na zakończenie rywalizacji w pierwszej fazie zespół ten ograł bez straty seta Finlandię.
Finki zaledwie w jednym secie zdołały przebić granicę 20. punktów, a konkretnie w drugim. Ten zakończył się ich porażką 21:25. W pozostałych Holenderki zdecydowanie dominowały, nie pozostawiając złudzeń rywalkom.
Finlandia - Holandia 0:3 (18:25, 21:25, 17:25)
Grecja - Turcja 0:3 (24:26, 16:25, 26:28)
Przeczytaj także:
"Klasa światowa". Nie mogą się nachwalić Polek
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką - Polki lepsze od Belgijek! Zobacz kulisy meczu ME