Totalna demolka w meczu Polski. "To trening mentalny"

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Jakub Kochanowski
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Jakub Kochanowski

Reprezentacja Polski rozprawiła się w nieco ponad godzinę z Czarnogórą. W wygranym 3:0 meczu była niezagrożona. Jakub Kochanowski wybrnął w odpowiedzi na pytanie, czy taki pojedynek ma jakąś wartość dla zespołu.

W tym artykule dowiesz się o:

Polska zdemolowała Czarnogórę w trzech setach. Podopieczni Nikoli Grbicia nie pozwolili przeciwnikom dojść do głosu ani przez moment, a ich przewaga była bezdyskusyjna. Tak podsumowali fazę grupową mistrzostw Europy.

- Takie spotkania, w których jesteśmy zdecydowanym faworytem, są dobrym treningiem mentalnym. Nie jest łatwo w takich meczach wejść na najwyższy poziom. Za każdym razem, kiedy nam się to udaje, odnosimy zwycięstwo mentalne - mówił środkowy Jakub Kochanowski w rozmowie z TVP Sport i odniósł się do wysokiej formy zespołu w bloku w całej fazie grupowej.

- Nie ma tajemnicy w dużej liczbie bloków. Mozolne powtórzenia, po tysiąc razy w tygodniu, a do tego eliminowanie błędów daje efekt. Robimy to od wielu lat - mówi kadrowicz.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz ruszył do ataku. Ostatnia akcja i... Tylko zobacz!

Polska awansowała z kompletem pięciu zwycięstw do fazy pucharowej mistrzostw Europy siatkarzy. W grupie nie musiała zdać poważnego egzaminu.

- Na pewno kolejne mecze będą zupełnie inne niż w grupie. Nie sądzę jednak, że mocniejsi rywale sparaliżują nas, a my nie będziemy w stanie się im przeciwstawić. Nasza forma będzie rosnąć i mam nadzieję, że będziemy kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa - zaznacza Jakub Kochanowski.

Nie zabrakło pytania o selekcjonera Nikolę Grbicia, który w dniu meczu z Czarnogórą obchodził urodziny. Kadrowicze nie zrezygnowali z odśpiewania "sto lat" Serbowi, choć ten nie miałby nic przeciwko temu.

- Nikola bardzo nie lubi, kiedy mu się śpiewa, dlatego zaśpiewaliśmy już cztery razy - uśmiecha się Jakub Kochanowski.

- Jesteśmy grupą ludzi, na której nie trzeba odciskać piętna. Trener dobrze nas układa. Trenujemy z sensem i każdego dnia zbliżamy się do celu. Nie odpuszcza nam, każdego dnia jest trudniej, dzięki czemu zwyciężamy - podsumowuje środkowy reprezentacji Polski.

Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?

Komentarze (1)
avatar
Josh1982
6.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trening trenigiem, ale prawdziwe granie zacznie się od 1/4 finału i najgorsze co nas czeka w 1/2 finału - SŁOWENIA. Czyli szanse niewielkie na złoto niestety.