Francja przystąpiła do ćwierćfinału żądna rewanżu za głośne niepowodzenie, jakim była porażka z Rumunią w grupie ME 2023. Stawka zdecydowanie wzrosła. O ile w meczu o punkty potknięcie dało się naprawić, to już w poniedziałek było wykluczone.
W pierwszym secie rewelacyjni Rumuni przypomnieli Francuzom o koszmarze sprzed tygodnia i choć rozpoczęli niemrawo, to potrafili wyjść na prowadzenie. Dość długo utrzymywała się przewaga zespołu Sergiu Stancu, a po raz ostatni byli przed faworytem przy wyniku 20:18. W tym momencie Trójkolorowi zdobyli cztery punkty z rzędu i następnie zamknęli partię akcją na 25:22.
Początek drugiego seta to kontynuacja końcówki pierwszego. Francja rozpędziła się, a siatkarze z Rumunii za długo rozpamiętywali niepowodzenie. W efekcie jednostronna rozgrywka zakończyła się wynikiem 25:14. Najwięcej punktów dla Trójkolorowych zdobywali Jean Patry, Nicolas Le Goff i Yacine Louati.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz ruszył do ataku. Ostatnia akcja i... Tylko zobacz!
Ćwierćfinał zakończył się po trzech setach, choć długo nic na to nie wskazywało. Rumunia objęła prowadzenie 5:0 i była przed Francją do stanu 24:21. Nieco wcześniej jej zaliczka wynosiła nawet sześć punktów. Rumunom w poniedziałek niewiele wychodziło i nie wyszło również domknięcie tej partii. Przegrali sześć z kolejnych siedmiu piłek i całe spotkanie 0:3.
Francja zagra w półfinale z zespołem lepszym w ćwierćfinale Włochy kontra Holandia.
Francja - Rumunia 3:0 (25:22, 25:14, 27:25)
Francja: Louati, Chinenyeze, Patry, Carle, Le Goff, Brizard, Grebennikov (libero) oraz Tillie, Ngapeth, Clevenot, Jouffroy
Rumunia: Aciobanitei, Bartha, Rata, Bala, Calin, Dumitru, Diaconescu (libero) oraz Peta, Constantin, Chitigoi, Balean, Butnaru
Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?