Faworytki sięgną w Łodzi po komplet zwycięstw?

PAP / Grzegorz Michałowski / Reprezentacja Polski siatkarek podczas turnieju kwalifikacyjnego do IO 2024
PAP / Grzegorz Michałowski / Reprezentacja Polski siatkarek podczas turnieju kwalifikacyjnego do IO 2024

Pierwszy dzień turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Łodzi przyniósł jedną niespodziankę i zwycięstwo Polek. Czy podobnie będzie drugiego dnia?

Polki dobrze zaczęły turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich, bo od wygranej 3:0 nad Słowenią. W drugim dniu turnieju zmierzą się z Koreankami. Azjatki w sobotę przegrały gładko z Włoszkami. Nasze reprezentantki powinny więc dopisać do swojego dorobku drugie zwycięstwo.

Zanim jednak na parkiet wybiegną nasze zawodniczki, niedzielne zmagania otworzy starcie Niemek z Kolumbijkami. Podopieczne Vitala Heynena niespodziewanie łatwo pokonały drużynę z Tajlandii 3:0.

- Na pewno ten mecz był wyzwaniem, ale je podjęłyśmy. Nasza postawa na boisku i podejście na pewno były lepsze. Udało nam się nabrać pewności siebie, którą przeniesiemy na kolejne spotkania w tym turnieju - powiedziała dla oficjalnej strony federacji po wygranej Anna Pogany, kapitan niemieckiej ekipy.

W starciu z siatkarkami z Ameryki Południowej Niemki będą faworytkami. Kolumbijki w starciu z USA gładko przegrały w trzech setach. Zdobyły przy tym zaledwie 37 małych punktów.

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: Jak wyglądają w kadrze nostalgiczne momenty? Zobacz drogę Polaków do półfinału ME

Amerykanki również mają szanse na dopisanie drugiego zwycięstwa na swoje konto. Tajlandki to na pewno bardziej wymagający rywal od Kolumbijek. Pomimo przegranej z Niemkami 0:3, to jednak ekipa, która potrafi postawić się najlepszym. W końcu w mistrzostwach Azji potrafiły pokonać takie ekipy jak Japonia oraz Chiny i sięgnąć kilkanaście dni temu po złoty medal.

Nadal jednak w starciu z aktualnymi mistrzyniami olimpijskimi mogą się postarać może o wygranie seta. Podopieczne Karcha Kiraly'ego nie powinny mieć problemu z dopisaniem kolejnej wygranej do dorobku. Nawet jeżeli muszą sobie radzić bez dwóch podstawowych rozgrywających, Jordyn Poulter i Michy Hancock. Za kontuzjowane zawodniczki do Łodzi przyjechały Lauren Carlini i Ashley Evans.

Niedzielę zamknie mecz pomiędzy Włoszkami i Słowenkami. Azzurre w sobotę bez problemów rozprawiły się z Koreankami. Sety wygrane do 11, 20 i 17 mówią same za siebie. - Wreszcie wróciła nam radość w grze i to jest bardzo ważne, biorąc pod uwagę kolejne mecze tu w Łodzi. Po mistrzostwach Europy przechodziłyśmy trudne momenty. Teraz będzie ważne by grać ze spokojem, by jak najlepiej zamknąć ten długi sezon - powiedziała po meczu Francesca Bosio, rozgrywająca włoskiej ekipy.

W meczu ze Słowenkami Włoszki na pewno będą mieć kolejne powody do zadowolenia. Podopieczne Marco Bonitty przegrały na inaugurację turnieju 0:3 z Polkami. Wątpliwe, by zaprezentowały się inaczej w starciu z ekipą z Półwyspu Apenińskiego.

Kwaliikacje do igrzysk olimpijskich, Grupa C (Łódź), 2. dzień:
Niemcy - Kolumbia, godz. 11:30
USA - Tajlandia, godz. 14:30
Polska - Korea Południowa, godz. 17:30
Włochy - Słowenia, godz. 20:45

Czytaj także:
-> Groźna sytuacja z udziałem Magdaleny Stysiak. Siatkarka zabrała głos
-> Faworytki bezlitosne dla Azjatek w walce o igrzyska olimpijskie

Komentarze (1)
avatar
Lustro
17.09.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Końcówka 3 seta ze Słowenią pozostawia miejsce na duży niepokój , oto Polki nie potrafiły wbić w parkiet swych ataków przez bodaj pięć ataków , dopiero prosty popełniony błąd przez przeciwniczk Czytaj całość