Po pierwszym dniu Klubowych Mistrzostw Świata

Olga Krzysztofik 03 Listopada 2009, 20:10

Grupa A

Grupa teoretycznie silniejsza, ale zarówno mistrz Europy, jak i mistrz Rosji miał problemy z pokonaniem swoich przeciwników. Zawodnicy Trentino dali prawdziwy popis gry, ale tylko w pierwszym secie. Im spotkanie trwało dłużej, tym ich gra wyglądała gorzej. Jak najszybciej włoska ekipa musi wyciągnąć wnioski z trzeciej i czwartej partii, w której przegrywała wyraźnie. W ostatniej odsłonie meczu wicemistrzów Włoch uratowała jedenastopunktowa seria, która dała im prowadzenie i ostatecznie zwycięstwo. W drugim spotkaniu rosyjski Zenit spotkał się z portorykańskim Corozalem. Zawodnicy z Kazania pewnie wygrali wszystkie trzy sety, jedynie w premierowej partii gra była wyrównana i toczyła się punkt za punkt. Drugi oraz trzeci set miały podobny przebieg, Portorykańczycy wypracowywali sobie przewagę, którą Rosjanie szybko niwelowali.


Trentino BetClick Trento - Zamalek Kair 3:1 (25:18, 25:21, 23:25, 25:20)

Trentino: Kaziyski (11), Birarelli (3), Juantorena (22), Vieira (2), Vissotto (25), Corsini (1), Bari (libero) oraz Sokolov (4), Sala (0)
Zamalek: Youssef (3), Abouelhassan (5), Gabal (13), Badawy (27), Elshikh (5), Seifelnasr (0), Abdelaal (libero) oraz Afifi (11), Selim (0), Haikal (0)


Zenit Kazań - Plataneros de Corozal 3:0 (25:20, 25:14, 25:17)

Zenit: Ball (2), Apalikov (7), Panteleymonenko (15), Tetyukhin (12), Stanley (9), Abrosimov (8), Verbov (libero) oraz Babichev (0), Kulikovsky (0), Cheremisin (2), Bogomolov (1)
Corozal: Escalante (2), Menendez (1), Victor Rivera (6), McKinney (16), Morales (1), Octave (8), Rosario (libero) oraz Gil (0), Cruz (1), Joel Rivera (0)

* awans do półfinałów: dwie najlepsze drużyny Grupa B W tej grupie najwięcej uwagi kibice poświęcili oczywiście rywalizacji Skry z zespołem gospodarzy. Generalnie mecz toczył się po myśli polskiej ekipy, która premierową odsłonę wygrała po początkowych kłopotach z grą według Złotej Formuły. Druga partia przeszła bez echa, ponieważ Al-Arabi był w stanie zdobyć jedynie jedenaście punktów. Odrodzenie katarskiej drużyny nastąpiło w trzecim secie, który jednak wygrali bełchatowianie. Drugi pojedynek "polskiej grupy" był zdecydowanie bardziej emocjonujący. O ile pierwsza partia przebiegła pod dyktando Cimedu, o tyle w drugiej lepsi byli zawodnicy Payakanu. Trzeci set był popisem gry Irańczyków oraz bezradności Brazylijczyków. Od początku czwartej partii prowadzili Irańczycy, którzy jednak mieli drobne problemy w końcówce - popełnili za dużo prostych błędów i mogli przegrać, Cimed doprowadził do remisu 22:22. Od tego momentu punktowali już tylko zawodnicy Payakanu, którzy pokonali 3:1 Brazylijczyków, czym sprawili ogromną niespodziankę, mimo przewagi technicznej (w lidze irańskiej obowiązuje Złota Formuła). Właśnie z Irańczykami następny mecz zagra Skra Bełchatów, będzie to spotkanie bardzo ważne dla układu tabeli, a co za tym idzie dla obsady półfinałów. PGE Skra Bełchatów - Al-Arabi Doha 3:0 (25:22, 25:11, 25:20) Skra: Falasca (3), Antiga (11), Bąkiewicz (2), Kurek (14), Możdżonek (7), Pliński (5), Gacek (libero) oraz Wnuk (0), Wlazły (2) Al-Arabi: Ahmed, Jumah, Baerami, Fadhel, Abdelhay, Al-Shib, Abduljabar (libero) oraz Alsalami, Al-Jumani Paykan Teheran - Cimed Florianopolis 3:1 (15:25, 28:26, 25:21, 25:22) Paykan: Shaban (4), Hosseini (1), Mousavi Eraghi (9), Bakhsheshi (10), Kamalvand (8), Mohammad Kazem (25), Shirkvand (libero) oraz Davoodi (1), Vadi (0), Hassanpour (0) Cimed: Bruno Rezende (2), Robson (17), Renato (13), Thiago Alves (16), Eder (7), Lucas (5), Mario Jr. (libero) oraz Leandro (5), Guilherme (0), Ivan Luis (0)

* awans do półfinałów: dwie najlepsze drużyny Program drugiego dnia Klubowych Mistrzostw Świata: grupa A: Zamalek Kair - Plataneros de Corozal, godzina 9 Trentino BetClic Trento - Zenit Kazań, godzina 14 grupa B: Al-Arabi Doha - Cimed Florianopolis, godzina 16 PGE Skra Bełchatów - Payakan Teheran, godzina 18