Polacy zdominują Europę? Będą mieli potężnych rywali

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle

Czy polskie drużyny znów zdominują siatkarską Ligę Mistrzów? - Tureckie kluby były królami polowania - mówi WP SportoweFakty Marcin Możdżonek. Wskazuje także, kto jego zdaniem ma największe szanse na mistrzostwo Polski.

W ubiegłym roku to Jastrzębski Węgiel zdobył koronę mistrza Polski. Wszyscy nastawiali się na to, że ekipa ze Śląska wraz z Grupa Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle stoczy wyrównany bój. Ale tak się nie stało i podopieczni Marcelo Mendeza absolutnie zdominowali rywalizację i w trzech meczach stracili tylko jednego seta.

W drużynie doszło jednak do sporych zmian. Odeszli mistrzowie olimpijscy: Stephen Boyer oraz Trevor Clevenot, ale za nich dołączyli odpowiednio Jean Patry oraz Marko Sedlacek. Do tego potężnym wzmocnieniem na środku będzie Norbert Huber. Czy Pomarańczowi znów na koniec sezonu będą się cieszyć?

- Faworytów jest trzech, Jastrzębski Węgiel, ZAKSA i Asseco Resovia. I wydaje mi się, że w tej kolejności przedstawiają się ich szanse na złoto - ocenia w rozmowie z WP SportoweFakty były reprezentant Polski, a obecnie ekspert TVP Marcin Możdżonek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wyskoczyła w samym kostiumie. "Odwołujemy jesień"

To może być ogromnym problemem ZAKSY

W Europie przez ostatnie trzy lata byli dominatorami. A w Polsce dwukrotnie musieli uznać wyższość Jastrzębskiego Węgla. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle będzie chciała odzyskać mistrzowski tytuł. I ma sporo argumentów, by to zrobić. W zespole został cały wyjściowy skład z ubiegłego sezonu.

Problemem ekipy z Opolszczyzny zdaje się być znacznie krótsza ławka niż u rywali. A trzeba pamiętać, że ten sezon będzie wyjątkowo intensywny i granie co 3 dni będzie zmorą siatkarzy aż do kwietnia. A większość z nich ma za sobą wyczerpujący sezon reprezentacyjny,

- Stabilizacja zawsze jest dużą przewagą, zwłaszcza na początku sezonu. Później różnice mogą się zatrzeć, ale nie zawsze tak jest. ZAKSA jest mistrzem najważniejszych meczów, co widzieliśmy w ubiegłym sezonie w finale Ligi Mistrzów. Udowadniali to w poprzednich sezonach. Z drugiej strony nie starczyło im sił. Hermetyczność wyjściowej szóstki szkodzi na długim dystansie, co widzieliśmy w finale PlusLigi - diagnozuje nasz rozmówca.

Trudna droga Resovii do złota. Kto czarnym koniem?

Po 7 latach przerwy w ubiegłym sezonie Asseco Resovia Rzeszów zdołała wdrapać się na podium PlusLigi. Na Podpromiu otworzono szampany, mimo że część osób spodziewała się więcej. Rzeszowianie wywalczyli upragnione miejsce w Lidze Mistrzów. A w tym sezonie chcą powalczyć o pełną pulę. Zdaniem naszego rozmówcy jest jedna rzecz, która może im przeszkodzić.

- Nie spodziewam się mistrzostwa dla Resovii. Boyer, Drzyzga, DeFalco to świetni siatkarze, zespół ma kapitalny skład. Ale nastąpiło spore przemeblowanie i nie jest tak łatwo wszystko poustawiać - diagnozuje Marcin Możdżonek. Do drużyny dołączyli w tym okienku transferowym Stephen Boyer oraz Karol Kłos.

Potencjalnego kandydata do sprawienia niespodzianki widzi jednak gdzie indziej. - Aluron CMC Warta Zawiercie pod wodzą Michała Winiarskiego będzie próbować wdrapać się do strefy medalowej. Dla mnie to mogą być nawet większym czarnym koniem niż Resovia - ocenia.

Wydaje się, że Jurajscy Rycerze mogą powrócić na podium PlusLigi. Karol Butryn wydaje się być sporym wzmocnieniem, a jeszcze większą bombą transferową był atak Mateusza Bieńka. Odejście Urosa Kovacevicia też może okazać się pomocne, zwłaszcza jeżeli chodzi o atmosferę w drużynie.

Polskie drużyny znów zdominują Europę?

W ubiegłym sezonie byliśmy świadkami historycznej rzeczy. Pierwszy raz dwie drużyny z Polski: ZAKSA oraz Jastrzębski Węgiel, zagrały w finale Ligi Mistrzów. W tym roku o sukces będzie jednak trudniej. Polakom, oprócz tradycyjnie mocnych ekip z serie A, dojdą bardzo mocni rywale z ligi tureckiej.

Do Ziraatu Bankasi Ankara, grupowego rywala ZAKSY przeszedł jeden z najlepszych atakujących na świecie Matthew Anderson. Z kolei w Halkbanku Ankara będą występować Earvin Ngapeth oraz Nimir Abdel-Aziz.

- Polskie drużyny odegrają istotne role w europejskich pucharach. Czy znów je zdominujemy? Trudno powiedzieć. Tureckie kluby były królami polowania. Matt Anderson i Earvin N’Gapeth przeszli właśnie do tej ligi. Na naszą korzyść działa większa stabilizacja niż w klubach tureckich - kończy Marcin Możdżonek.

Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj więcej:
Zaskakujący rywal Polaków. Chcą zorganizować mistrzostwa świata

Źródło artykułu: WP SportoweFakty