Na zakończenie trzeciej kolejki w sezonie PlusLigi 2023/2024 GKS Katowice podjął Ślepsk Malow Suwałki. Ekipa gospodarczy po dwóch meczach pozostawała bez punktu. Co więcej, podopieczni Grzegorza Słabego nie zdołali jeszcze ugrać choćby jednego seta.
Katowiczanie czuli zawód szczególnie po starciu z drużyną Trefla Gdańsk. Chcieli zdobyć punkty na inaugurację we własnej hali, a zostali zdominowani przez drużynę Igora Juricicia. Następnie na wyjeździe wyraźnie przegrali z Projektem Warszawa.
Z kolei drużyna z Suwałk była lepsza w pierwszej kolejce od zespołu Exact Systems Hemarpol Częstochowa. Wygrała 3:1 i zgarnęła komplet punktów. W drugim meczu suwałczanie ulegli 0:3 Asseco Resovii Rzeszów.
ZOBACZ WIDEO: Medalistka olimpijska zachwyca w ciąży. Co za kreacja!
Nieco lepiej w poniedziałkowy mecz wszedł zespół z Katowic, który dobrze pracował w systemie blok-obrona. W pierwszej części premierowej partii miał dwupunktową przewagę. Ku niezadowoleniu większości kibiców zgromadzonych w hali, szybko do remisu doprowadzi goście.
Katowiczanie mieli ogromne problemy z przyjęciem. Żaden z zawodników odpowiedzialnych za ten element nie prezentował się choćby przyzwoicie. W ataku bronił się jedynie Lukas Vasina, który musiał trzymać ofensywną grę zespołu. Na nic to się zdało.
Po drugiej stronie odczuwalny był większy spokój. Znakomicie atakował Bartosz Filipiak, do tego Ślepsk ustabilizował przyjęcie. Choć z ofensywą problemy mieli zarówno Paweł Halaba, jak i Ziga Stern, zawodnicy z Suwałk wygrali pierwszego seta bardzo pewnie 25:19.
Goście kontynuowali niezłą grę na początku drugiej partii. Co prawda gospodarze zdobyli trzy pierwsze punkty, ale podopieczni trenera Kwapisiewicza szybko przejęli kontrolę nad przebiegiem wydarzeń dzięki spokojnej i uporządkowanej grze.
Po stronie Katowic przebudził się Jakub Szymański. Przyjmujący GKS-u zaprezentował kilka świetnych ataków z rzędu i dał impuls do walki. Od stanu 6:10 jego zespół wygrał cztery kolejne akcje, głównie dzięki 25-latkowi. Tę serię efektownym uderzeniem na potrójnym bloku przerwał dopiero Filipiak.
W kolejnych akcjach oba zespoły grały punkt za punkt. Zadecydowała końcowa faza seta, w której z lepszej strony pokazali się suwałczanie. Kluczowe momenty? Zablokowanie Szymańskiego oraz skończony atak na seta Bartosza Filipiaka.
Trzecia partia nie przyniosła żadnego zwrotu akcji. Po stronie Katowic zupełnie nie pomogło wejście Jakuba Jarosza i Piotr Fenoszyna. Reprezentanci zespołu z Suwałk byli zbyt solidni. Mieli niezłe przyjęcie, dzięki czemu Matias Sanchez mógł uruchomić wszystkie strefy.
Dla Ślepska Malow Suwałki to drugie zwycięstwo za trzy punkty. Teraz ten zespół we własnej hali zagra z Enea Czarnymi Radom. Klub GKS Katowice pozostaje bez wygranego seta. Czy ta sytuacja zmieni się po starciu z Aluronem CMC Wartą Zawiercie?
GKS Katowice - Ślepsk Malow Suwałki 0:3 (19:25, 22:25, 20:25)
GKS: Kozub, Domagała, Usowicz, Krulicki, Vasina, Szymański, Mariański (libero) oraz Jarosz, Fenoszyn, Adamczyk
Ślepsk: Sanchez, Filipiak, Macyra, Gallego, Halaba, Stern, Czunkiewicz (libero) oraz Stajer
MVP: Bartosz Filipiak
Czytaj także:
Trefl Gdańsk rozwiązał wszystkie problemy w meczu PlusLigi
Asseco Resovia pokazała, że w siatkówce gra się do ostatniego punktu