Rozpoczęcie meczu w Wieluniu było wyraźnie opóźnione z powodu maratońskiego pojedynku Asseco Resovii Rzeszów z Aluron CMC Wartą Zawiercie. W nim drużyna z Podkarpacia odniosła zwycięstwo w pięciu setach, a siatkarze Barkom Każany Lwów i Trefla Gdańsk musieli uzbroić się w cierpliwość przez około kwadrans. Mogło to utrudnić rozgrzewkę.
Trefl zwyciężył w pierwszym secie 25:22 i dał w ten sposób do zrozumienia rywalom, że będzie trudnym do pokonania zespołem. Gdańszczanie czuli się swobodnie w hali przeciwnika i bezlitośnie wymierzali karę za wszystkie błędy popełnione przez zawodników Barkomu.
Na początku drugiego seta zanosiło się na zwrot akcji, ponieważ drużyna z Lwowa zdobyła konkretne prowadzenie 7:2. Barkom zgubił lwią część prowadzenia w jednym ustawieniu, a już po ataku na 9:9 był remis. Rozpoczęła się wyrównana walka cios za cios. Trefl był także w tej partii na prowadzeniu, ale nie oddalał się od Barkomu. Więcej energii na finisz mieli siatkarze z Trójmiasta, którzy po raz drugi w meczu zwyciężyli 25:22.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!
Dobre wrażenie po stronie Trefla robił Mikołaj Sawicki. Stanowił on największe wsparcie w punktowaniu dla Kewina Sasaka. Obaj wspomniani zawodnicy popisywali się również asami serwisowymi.
Barkom przeciwstawił się atutom przeciwnika w trzecim secie i wyciągnął lekcję z łatwego roztrwonienia przewagi w poprzedniej partii. Tak się przynajmniej wydawało przy stanie 16:11. I tym razem Trefl pokazał wyższą jakość oraz dojrzałość, przez co nie pozwolił gospodarzom na przedłużenie meczu. Gdańszczanie efektownie odwrócili wynik na 25:20 i zamknęli pojedynek wynikiem 3:0.
Barkom Każany Lwów - Trefl Gdańsk 0:3 (22:25, 22:25, 20:25)
Barkom: Petrovs, Palonsky, Kowałow, Szczurow, Gueye, Tupczij, Kanajew (libero) oraz Hołowen, Dardzans, Kuczer
Trefl: Droszyński, Martinez, Sawicki, Niemiec, Urbanowicz, Sasak, Koykka (libero) oraz Gałązka, Czerwiński, Orczyk, Zaleszczyk
MVP: Mikołaj Sawicki (Trefl)
Tabela PlusLigi:
Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?