Do sezonu 2023/2024 w PlusLidze przystąpiło szesnaście drużyn. Już po pierwszych meczach kilku siatkarzy doznało kontuzji. Wszystko przez brak odpowiedniego odpoczynku po długim sezonie reprezentacyjnym. Dlatego najsilniejsze kluby postulują o zmiany w organizacji polskich rozgrywek.
28 listopada w Warszawie ma odbyć się walne zgromadzenie akcjonariuszy PlusLigi. Na nim klubowi prezesi zadecydują, czy w siatkarskiej ekstraklasie od sezonu 2025/2026 dojdzie do rewolucji. Na czym miałaby ona polegać? Chodzi o zmniejszenie liczebności ligi, a co za tym idzie - rozgrywanych byłoby mniej meczów.
O takich planach w programie "Sportowy Olsztyn" na YouTube opowiedział prezes Indykpol AZS-u Olsztyn, Tomasz Jankowski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: na Instagramie obserwują ją tysiące. Tak trenuje dziennikarka Polsatu
- Czy 16 drużyn w PlusLidze to nie za dużo? Na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy będzie postawiony wniosek o zmniejszenie PlusLigi do 14 drużyn. To oznaczałoby, że w przyszłym sezonie spadnie nie jedna, a trzy drużyny - powiedział prezes olsztyńskiego klubu.
- Najmocniejsze kluby są za tym, by ligę zmniejszyć do 14 zespołów. Jeden czy dwa kluby chciały nawet zmniejszenia ligi do 12 drużyn. Natomiast kluby z dołu tabeli będą robiły wszystko, by utrzymać 16-zespołową ligę, bo nikt nie chce spadać - dodał.
Jego zdaniem rewolucja w polskiej lidze może jeszcze bardziej pogorszyć sytuację na rynku transferowym.
- Aż strach pomyśleć, co się wydarzy po tym zebraniu, bo transferowa machina nabierze tempa. Zacznie się wyłapywanie Polaków, żeby skompletować składy, bo nikt nie będzie chciał spaść z ligi. Będzie to trudny sezon, jeśli do tego dojdzie - stwierdził Jankowski.
Czytaj także:
Wszystko pod kontrolą Aluronu CMC Warty Zawiercie
Takiego zestawienia jeszcze u nas nie było. Szóstka 4. kolejki Tauron Ligi