Grzegorz Łomacz: Od samego początku na maksa

Jastrzębian czeka w sobotę ciężka przeprawa w 6. kolejce PlusLigi. Na Śląsk zawita ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, opromieniona zwycięstwem nad Asseco Resovią Rzeszów. Rozgrywający trzeciej drużyny poprzedniego sezonu wierzy jednak, że punkty zostaną w Jastrzębiu.

Młody rozgrywający nie miał łatwego zadania w środowy wieczór. Starał się korzystać ze wszystkich opcji w ataku, lecz jego koledzy bardzo długo nie potrafili złapać odpowiedniego rytmu gry. Na szczęście dla jastrzębian, pojedynek zakończył się ich zwycięstwem 3:2. - Chcieliśmy się zrehabilitować po dwóch porażkach. Udało się, choć nie do końca, bo niedosyt pozostał. Cieszy jednak to, że powróciliśmy do gry. Na pewno Wieluń grał w tych dwóch pierwszych setach bardzo dobrze. Na szczęście starczyło im sił tylko na dwie partie. W poprzednich spotkaniach pokazali, że potrafią walczyć. Wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwy mecz, a od początku nie wszystko nam wychodziło, tak jak sobie zaplanowaliśmy - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Grzegorz Łomacz.

Cichym bohaterem środowego meczu był Pedro Azenha. Brazylijczyk udanie zastąpił Igora Yudina i zdobył 17 punktów. - Bardzo udany występ. Pomógł nam w znacznym stopniu. Kończył dużo piłek i wniósł trochę świeżości do naszej gry - ocenił Łomacz.

Podkreślił również, że elementem wymagającym poprawy jest zagrywka. Jastrzębianie oddali Pamapolowi Siatkarz Wieluń aż 18 punktów po zepsutych serwisach- Sądzę, że musimy grać dużo lepiej w zagrywce. W meczu z Wieluniem nie zrobiliśmy przeciwnikowi wielkiej krzywdy tym elementem. Jak zatem zagrać w sobotę, żeby po raz czwarty w tym sezonie cieszyć się ze zwycięstwa? - Od samego początku na maksa. Miejmy nadzieję, że znów tutaj będzie gorąca atmosfera i to też troszeczkę podłamie rywala - zakończył Łomacz.

Komentarze (0)