Norwid pisze swoją historię. Skra bez szans

Materiały prasowe / Tauron 1. Liga / Na zdjęciu: siatkarze Exact Systems Norwid Częstochowa
Materiały prasowe / Tauron 1. Liga / Na zdjęciu: siatkarze Exact Systems Norwid Częstochowa

Exact Systems Hemarpol Częstochowa pokonał w meczu PlusLigi PGE GiEK Skrę Bełchatów 3:1. Gospodarze rozegrali świetne spotkanie i odnieśli pierwsze domowe zwycięstwo w siatkarskiej elicie.

Potyczki częstochowsko-bełchatowskie kiedyś rozpalały wyobraźnię kibiców z obu miast. To już jednak przeszłość. PGE GiEK Skra nie jest już seryjnym mistrzem Polski, a Częstochowa dopiero po sześciu latach doczekała się powrotu do PlusLigi. Faworytem sobotniej konfrontacji wydawała się Skra, ale ambitni gospodarze nie zamierzali się łatwo poddawać.

Pierwszy set był bardzo wyrównany. Co prawda bełchatowianie początkowo prowadzili 3:1, ale po chwili to Norwid zdobył 5 punktów z rzędu i było już 6:3 dla gospodarzy. Po kilku wymianach na tablicy wyników było 9:9 i gra toczyła się już punkt za punkt, lecz to Norwid miał przewagę. Tak było do stanu 23:22 dla miejscowych, lecz wtedy siatkarze z Częstochowy popełniali proste błędy. Wykorzystali to zawodnicy Skry, którzy zdobyli trzy punkty z rzędu i wygrali pierwszą partię.

Scenariusz powtórzył się w drugiej odsłonie. Znów gospodarze prowadzili przez niemal całego seta. Mieli nawet cztery punkty przewagi, ale w końcówce - przy zagrywce Dawida Konarskiego - Skra zdołała doprowadzić do wyrównania. Tym razem koszmary Norwida z pierwszej partii nie wróciły. Co prawda goście mieli dwie piłki setowej, ale w decydujących momentach nie zawodzili Rafał Sobański i Dawid Dulski. Siatkarze ESH doprowadzili do wyrównania, triumfując 27:25.

ZOBACZ WIDEO: Jędrzejczyk rusza z projektem w telewizji. "Nie mogę się już doczekać"

Początek trzeciego seta również należał do beniaminka PlusLigi. Częstochowianie szybko uzyskali przewagę, której nie dali sobie wydrzeć. Największym problemem w grze gości była dyspozycja Bartłomieja Lemańskiego, który kompletnie nie czytał bloku, a i w ataku nie imponował skutecznością. W końcu cierpliwość do niego stracił trener Gardini i wpuścił na boisko Mateusza Nowaka.

Wydawało się, że Norwid dość łatwo rozstrzygnie trzecią partię na swoją korzyść. Nic bardziej mylnego. Exact Systems Hemarpol prowadził już 24:20, ale wtedy na zagrywkę wszedł Konarski. Bełchatowianie obronili trzy piłki setowej, ale przy czwartej nie mieli już szans. Skutecznym atakiem kończącym seta popisał się Bartłomiej Janus.

W czwartej odsłonie gospodarze znów szybko zbudowali przewagę. Postrach w szeregach gości swoją zagrywką siał Byron Keturakis, a dzięki niemu zaliczka nad Skrą wyniosła już 7 punktów (12:5). Bełchatowianie popełniali kosztowne błędy, co wykorzystywali miejscowi, którym wychodziło dosłownie wszystko. Ta partia zakończyła się wynikiem 25:19, głównie dzięki trzem asom serwisowym w końcówce w wykonaniu Lemańskiego. Częstochowianie znów napisali historię: odnieśli drugie zwycięstwo w PlusLidze i pierwsze na swoim terenie.

Exact Systems Hemarpol Częstochowa - PGE GiEK Skra Bełchatów 3:1 (23:25, 27:25, 25:23, 25:19)

Exact Systems Hemarpol: Sobański, Janus, Dulski, Kogut, Schmidt, Keturakis, Takahashi (libero) oraz Borkowski, Bouguerra

PGE GiEK Skra: Lipiński, Poręba, Łomacz, Aciobanitei, Lemański, Konarski, Diez (libero) oraz W. Nowak, Kupka, Rybicki, M. Nowak,

MVP: Byron Keturakis (Exact Systems Hemarpol Częstochowa).

Czytaj także:
Efektowny pościg mistrzyń Polski w Tauron Lidze
Zwycięzcy Ligi Mistrzów maja nowego zawodnika. Utalentowany przyjmujący w ZAKSIE

Źródło artykułu: WP SportoweFakty