Siatkarska rzeź - relacja z meczu AZS Politechnika Radomska - BTPS Białystok

Jeżeli w żadnej z partii ligowego pojedynku drużynie nie udaje się zdobyć więcej niż 15 punktów, wydaje się, że jeszcze długo w drugiej lidze może ona nie zdobyć nawet punktu. - Bo my wciąż uczymy się siatkówki - podkreśla trener BTPS-u Białystok Sebastian Grzegorek.

W tym artykule dowiesz się o:

Już pierwsza partia konfrontacji w Radomiu pokazała, że to radomianki są zdecydowanym faworytem pojedynku i nie zamierzają spędzić na parkiecie dłużej niż trzy sety. - Ważne, że nie straciłyśmy nawet na chwilę koncentracji. Zresztą ten mecz pozwolił nam rozwinąć skrzydła, zaprezentować się na luzie, i jak widać, wykorzystałyśmy to w pełni - cieszyła się rozgrywająca AZS-u Politechnika Natalia Karbowska. I trudno się z nią nie zgodzić, bowiem agresywna zagrywka i niemal stuprocentowe wykorzystanie błędów rywalek sprawiło, że pierwszego seta podopieczne Aleksandra Klimczyka wygrały do 10.

Nieco więcej punktów rywalki zdobyły w kolejnych partiach. Ich zdobycze były jednak za niskie, żeby zagrozić radomiankom. - Nie mogę wymagać od moich podopiecznych cudów. Przecież to są dziewczęta, które chodzą w większości do pierwszej klasy liceum. Dopiero więc uczą się siatkówki - tłumaczy trener zespołu z Białegostoku Sebastian Grzegorek.

AZS Politechnika Radomska - AZS BTPS Białystok 3:0 (25:10, 25:14, 25:15)

AZS Politechnika: Karbowska, Lachowska, Kucharska, Sekutowska, Walczak, Jaroszek, Pluskota (libero) oraz Cieplak, Dobosz, Rzeźnik, Nadziałek.

AZS BTPS: Malinowska, Chańko, D.Skrypoczko, Mojsik, M.Skrypoczko, Kuchta, Sołowiej (libero) oraz Bernacka, Jankowska.

Źródło artykułu: