Pięć setów na szczycie grupy Ligi Mistrzów. Sprawili sensację i poszli za ciosem

Materiały prasowe / CEV / Aslan Eksi w barwach Halkbanku Ankara
Materiały prasowe / CEV / Aslan Eksi w barwach Halkbanku Ankara

Halkbank Ankara ponownie zwyciężył w Lidze Mistrzów. Tym razem potrzebował do tego pięciu setów. Konfrontacja z Berlin Recycling Volleys zakończyła się wynikiem 3:2, choć po pierwszej i po trzeciej partii prowadzili goście.

Kluby z Turcji chcą walczyć o coraz wyższe cele w męskich europejskich pucharach. Halkbank Ankara rozpoczął grę w edycji Ligi Mistrzów od spektakularnego występu i zwycięstwa 3:1 w wyjazdowym meczu z Piacenzą. Po takiej inauguracji Halkbank nie brał pod uwagę innego scenariusza niż pójście za uderzeniem w meczu u siebie z Berlin Recycling Volleys.

Siatkarze z Berlina mieli inny plan. To oni byli na pierwszym miejscu w tabeli po zwycięstwie 3:0 z Benficą i nie zamierzali wrócić z pustymi rękami z wyjazdu do stolicy Turcji. W pierwszym secie goście wyglądali na mniej przytłoczonych meczem i grali swobodniej. Efektem było ich zwycięstwo 25:19. Gospodarze mieli o czym myśleć przed wznowieniem meczu.

Graczom z Turcji udało się przygotować dobry plan na drugiego seta, który miał już inne oblicze. Halkbank zdobył prowadzenie i kontrolował wydarzenia na boisku. Coraz mniej piłek, po uderzeniach siatkarzy z Berlina, dotykało parkietu. Z kolei Halkbank był skuteczny w kontratakach. Jego zwycięstwo 25:20 oznaczało, że w meczu zrobiło się 1:1.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!

Nie był to mecz, w którym stabilna gra była atutem którejś z drużyn. To, co mogło podobać się widzom, irytowało szkoleniowców po obu stronach boiska. W trzecim secie denerwował się trener Halkbanku, ponieważ ponownie odjechali siatkarze z Berlina. Przedstawiciel Bundesligi zwyciężył 25:19 tak samo jak w pierwszym secie. To on miał możliwość zdobycia kompletu punktów do tabeli.

Czwarta runda była najdłużej wyrównana i nikt nie miał zamiaru w niej odpuszczać. Utrzymywała się skromna zaliczka Halkbanku, ale rywale pozostawali w kontakcie. Berlin Recycling Volleys miał nawet piłkę setową na zamknięcie meczu przy stanie 24:23, ale nie wykorzystał jej, a zwycięstwo 29:27 gospodarzy oznaczało, że niezbędne jest jeszcze rozegranie tie-breaka.

W nim Halkbank pokazał wyższość nad przeciwnikami i po twardym pojedynku cieszył się po pierwsze ze zwycięstwa 3:2 w meczu, a po drugie z objęcia prowadzenia w grupie Ligi Mistrzów. Decydująca partia, już bez zwrotu akcji, zakończyła się wynikiem 15:10.

Halkbank Ankara - Berlin Recycling Volleys 3:2 (19:25, 25:20, 19:25, 29:27, 15:10)

Tabela grupy C:

Standings provided by Sofascore

Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?

Komentarze (0)