Decyzja MKOl o dopuszczeniu Rosjan i Białorusinów pod neutralną flagą w przyszłorocznych igrzyskach w Paryżu wywołała oburzenie w świecie sportu, a także w samej Ukrainie.
Według wytycznych MKOl Rosjanie i Białorusini nie będą mogli występować pod swoją flagą, ani nie zobaczymy ich w sportach zespołowych. Do tego nie mogą mieć związków z armią czy agencjami bezpieczeństwa, ani otwarcie wspierać napaści na Ukrainę.
- To są fatalne wiadomości. Moim zdaniem wszyscy sportowcy z Rosji i Białorusi nie powinni mieć możliwości występu na igrzyskach. Każdy widzi, jak zachowuje się w tej sprawie prezes MKOl Thomas Bach - komentuje dla WP SportoweFakty prezes Ukraińskiego Związku Siatkarskiego Mychajło Melnyk. On sam ucierpiał podczas rosyjskiej inwazji, pocisk trafił w jego dom.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zrobił to na siedząco. Po prostu magia
Podczas wojny Rosjanie zabili ponad 100 tys. ukraińskich żołnierzy i kilkanaście tysięcy ukraińskich cywili. Zniszczenia są ogromne, a niektórzy decyzję Rosjan odbierają jako ogromny policzek. Na tyle, że otwarcie mówi się o możliwości bojkotu igrzysk. Czy prezydent Wołodymyr Zełenski zdecyduje się na taki krok?
- Nie wiem, jaka będzie decyzja rządu, jednak sądzę, że nie będzie żadnego bojkotu. Ukraińcy będą zmuszeni w niektórych wypadkach walczyć bezpośrednio z Rosjanami - twierdzi Melnyk.
Wiele kontrowersji wywołał przypadek ukraińskiej szablistki Olgi Charłan, która na mistrzostwach świata w szermierce odmówiła podania ręki rosyjskiej rywalce, za co została zdyskwalifikowana. Czy Ukraińcy w Paryżu, by uniknąć podobnej sytuacji, będą podawać rękę Rosjanom?
- To nie jest możliwe, żeby Ukraińcy podawali teraz rękę Rosjanom. Jeśli MKOl rozkaże, że nasi sportowcy będą musieli wykonać taki gest, to nasi sportowcy po prostu go zignorują - tłumaczy działacz.
Jego zdaniem delikatnym pozytywem jest to, że Rosjanie nie będą mogli wystawić swoich reprezentacji w sportach zespołowych. Ukraińscy siatkarze, jeśli awansują do Paryża, nie będą musieli się martwić rywalizacją z reprezentantami oprawców.
- My w siatkówce mamy przynajmniej to szczęście, że w sportach zespołowych nie musimy się tym martwić - kończy Mychajło Melnyk.
Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
Putin w objęciach bin Salmana. Polska firma się tłumaczy