Po ciekawie zapowiadającym się meczu w Gdańsku, na niedzielę został zaplanowany jeszcze jeden potencjalny hit. Przy równie wypełnionych trybunach Projekt Warszawa podejmował Jastrzębski Węgiel. Wicelider grał z niepokonanym do tej pory liderem. Nic dziwnego, że na Torwarze stawił się nadkomplet widzów.
Spotkanie rozpoczęło się według schematu: goście odskakiwali na dwa, trzy punkty, miejscowi doprowadzali do remisu. Przy okazji prezentowali mnóstwo długich akcji i fantastycznych wymian.
Kiedy od stanu 17:17 warszawianie odskoczyli na pierwsze dwupunktowe prowadzenie po udanym zagraniu Artura Szalpuka, o czas od razu poprosił Marcelo Mendez. Jego podopieczni odrobili straty, ale w końcówce Projekt znów odskoczył. Partię zakończył atak Bartłomieja Bołądzia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: magiczne zagranie. Wszystko zrobił perfekcyjnie
Drugi set miał zupełnie inny przebieg. Od początku jastrzębianie budowali przewagę, a gra warszawian się posypała. Po tym jak Tomasz Fornal pojedynczym blokiem zatrzymał Artura Szalpuka, jego drużyna prowadziła już 14:7. Nie pomagały brane przez Piotra Grabana czasy oraz robione zmiany w składzie. Wynik rozjeżdżał się coraz bardziej, aż dziura sięgała czternastu punktów w końcówce 23:9. Goście bardzo wysoko wygrali tę odsłonę meczu i pytaniem było, czy gospodarze jeszcze wrócą do gry.
Stołeczni pokazali, że szybko otrząsnęli się z koszmaru drugiego seta. Wprawdzie rywal zaczął trzecią odsłonę spotkania od prowadzenia 5:2, ale miejscowi odpracowali straty. Po ataku Linusa Webera prowadzili 20:17 i wydawało się, że utrzymają ten wynik. Jednak jedna nieskończona akcja zapoczątkowała sekwencję zdarzeń, której wynikiem był kolejny remis 20:20. Od razu o czas poprosił trener Projektu, ale przerwa nie pomogła. Dwa kolejne oczka padły łupem gości. W końcówce dużo dobrego zrobił Igor Grobelny i to on miał spory wkład w wygraną warszawian. Dobrze zagrywał w kluczowym momencie i dołożył atak. Partię na 25:23 zakończył Bołądź.
Czwarty set zaczął się wprawdzie od 3:0 dla Jastrzębskiego Węgla, ale warszawianie szybko wyrównali na 5:5 i zaczęła się gra punkt za punkt. Trwała całkiem długo, bo do wyniku 17:17. Wtedy dwa błędy jastrzębian pozwoliły miejscowym wyjść na dwupunktowe prowadzenie 19:17.
Długo jednak z przewagi się nie cieszyli, bo po skutecznym bloku gości znów był remis 20:20. Stołeczni w samej końcówce odskoczyli na 24:21. Zamiast jednak od razu wykorzystać piłkę meczową, pozwolili się dogonić. Ostatecznie przy stanie 24:23 Andrzej Wrona skończył atak i tym samym mecz. To pierwsza porażka jastrzębian w tym sezonie.
Projekt Warszawa - Jastrzębski Węgiel 3:1 (25:22, 11:25, 25:23, 25:23)
Projekt: Firlej, Bołądź, Wrona, Semeniuk, Tiilie, Szalpuk, Wojtaszek (libero) oraz Grobelny, Borkowski, Weber, Stępień
Jastrzębski: Toniutti, Patry, Huber, Gladyr, Szymura, Fornal, Popiwczak (libero) oraz Skruders, Sclater, Sedlacek, M'Baye
MVP: Jan Firlej (Projekt Warszawa)
Tabela PlusLigi:
# | Drużyna | Pkt | M | Z | P | Sety |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | Jastrzębski Węgiel | 88 | 35 | 30 | 5 | 95:33 |
2 | Aluron CMC Warta Zawiercie | 86 | 37 | 30 | 7 | 98:43 |
3 | PGE Projekt Warszawa | 72 | 34 | 24 | 10 | 80:42 |
4 | Asseco Resovia Rzeszów | 68 | 34 | 24 | 10 | 84:51 |
5 | Bogdanka LUK Lublin | 61 | 34 | 21 | 13 | 76:57 |
6 | Trefl Gdańsk | 56 | 36 | 17 | 19 | 72:67 |
7 | PSG Stal Nysa | 50 | 34 | 16 | 18 | 67:70 |
8 | Indykpol AZS Olsztyn | 48 | 34 | 14 | 20 | 64:70 |
9 | Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle | 47 | 34 | 16 | 18 | 61:63 |
10 | PGE GiEK Skra Bełchatów | 46 | 32 | 16 | 16 | 59:64 |
11 | Barkom Każany Lwów | 38 | 32 | 13 | 19 | 52:70 |
12 | Ślepsk Malow Suwałki | 35 | 32 | 12 | 20 | 48:71 |
13 | KGHM Cuprum Lubin | 32 | 34 | 10 | 24 | 46:81 |
14 | GKS Katowice | 30 | 32 | 10 | 22 | 46:76 |
15 | Steam Hemarpol Norwid Częstochowa | 24 | 30 | 7 | 23 | 34:77 |
16 | Enea Czarni Radom | 20 | 30 | 7 | 23 | 29:76 |
Czytaj także:
-> PGE Rysice Rzeszów lepsze w małych derbach
-> Polak zagrał w finale Klubowych Mistrzostw Świata. Jest powód do świętowania