Dominacja w Gdańsku! ZAKSA bez żadnych szans

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: siatkarze Trefla Gdańsk
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: siatkarze Trefla Gdańsk

Trefl Gdańsk w imponującym stylu pokonał Grupa Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle 3:0. To oznacza, że podopieczni Igora Juricicia zakończą 11. kolejkę PlusLigi w czołowej piątce.

Siatkarska niedziela w PlusLidze zapowiadała się niezwykle pasjonująco. Kibice zdawali sobie sprawę z tego, że w Gdańsku i Warszawie czekają ich starcia, które „na papierze” wyglądały genialnie. Z tego powodu wykupili bilety w ogromnej liczbie na mecze Trefl - ZAKSA oraz Projekt - Jastrzębski.

W pierwszym z tych spotkań zmierzyły się ze sobą dwie ekipy sąsiadujące w tabeli na miejscach piątym i szóstym. Gospodarze od początku sezonu pokazują się ze świetnej strony. Grają na wysokim poziomie, dzięki czemu plasują się w ścisłej czołówce.

Zupełnie inaczej sytuacja wygląda u Grupa Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Tuomas Sammelvuo ma duże problemy z utworzeniem stabilnej wyjściowej szóstki. Tym razem w składzie meczowym nie tylko nie znalazł się Bartosz Bednorz, ale również Łukasz Kaczmarek oraz David Smith.

ZOBACZ WIDEO: Internauci poruszeni. Tak golfistka ubrała się do symulatora

Pozytywem dla wicemistrzów Polski okazał się powrót Marcina Janusza, który rozpoczął to spotkanie w szóstce. Lepiej w mecz weszli jednak gospodarze, którzy na tle rywali wyglądali dużo pewniej. Ich siatkówka była - tak jak na przestrzeni sezonu - poukładana i bardzo solidna.

Po stronie gości był ogromny problem z prawym skrzydłem. Bartłomiej Kluth grał na niskiej skuteczności, do tego nie pomagał na zagrywce czy w polu serwisowym. Doszło też do szybkiej zmiany na pozycji rozgrywającego. Na boisku pojawił się Radosław Gil.

Obie ekipy były blisko siebie do stanu 18:19. Od tego momentu Trefl zdominował ZAKSĘ. Wysoką jakość w ofensywie zagwarantowali Kewin Sasak i Mikołaj Sawicki. Gdańszczanie pewnie wygrali premierową partię 25:20.

W drugą weszli w nieprawdopodobnym stylu. Powiedzieć, że się bawili z rywalami, to jak nic nie powiedzieć. Rozpoczęli tego seta od stanu 9:2. Aleksander Śliwka jako kapitan robił, co mógł, aby zmobilizować swoich kolegów do lepszej gry. Nie dość, że kędzierzynianie nie istnieli w ataku, to nie najlepiej prezentowali się w systemie blok-obrona.

Nie tylko skrzydłowi grali dobrze w szeregach ekipy Igora Juricicia. Wyraźnie wyróżniał się też Jordan Zaleszczyk. Środkowy był bardzo uważny na siatce, bezbłędnie atakował i dokładał bloki.

Choć ZAKSA podniosła swój poziom w trakcie drugiego seta, a Trefl nieco go obniżył, to gospodarze i tak pewnie wygrali tę partię 25:20.

Gdańszczanie zachowywali odpowiednią koncentrację i pewnie otworzyli kolejną fazę rywalizacji w Ergo Arenie. Goście wyglądali na tym etapie meczu lepiej. W ataku obudził się Kluth, dobrą dyspozycję prezentował Śliwka.

To jednak zupełnie nie wystarczyło na napędzony przez blisko 9000 kibiców zespół. Pewność na przyjęciu zapewniał Jan Martinez, świetną grę kontynuował Sawicki, cały czas imponował Zaleszczyk.

Tym samym dość nieoczekiwanie Trefl Gdańsk zdominował trzykrotnych triumfatorów Ligi Mistrzów. To też oznacza, że podopieczni trenera Juricicia utrzymają miejsce w czołowej piątce w tabeli PlusLigi.

Trefl Gdańsk - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0 (25:20, 25:20, 25:21)

Trefl: Droszyński, Sasak, Niemiec, Zaleszczyk, Martinez, Sawicki, Koykka (libero) oraz Czerwiński, Nasewicz, Kampa

ZAKSA: Janusz, Kluth, Paszycki, Takvam, Zapłacki, Śliwka, Shoji (libero) oraz Gil

MVP: Kamil Droszyński

Czytaj także:
Tym razem bez kłopotów. Olsztynianie wracają do ósemki
[url=/siatkowka/1095840/chemik-zmora-bks-u-pewna-wygrana-policzanek-w-bielsku-bialej]Chemik zmorą BKS-u. Pewna wygrana policzanek w Bielsku-Białej

[/url]

Komentarze (0)