Polacy zrobili to po 14 latach. Reakcja Włochów? Bezcenna

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Polski
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Polski

Reprezentacja Polski musiała czekać 14 lat, by ponownie zostać mistrzem Europy. 16 września 2023 roku Biało-Czerwoni w finale ograli Włochów 3:0. W dodatku finał imprezy odbył się na terenie naszych rywali, przez co kompletnie ucichli miejscowi fani.

W tym artykule dowiesz się o:

Dobiega końca 2023 rok, który dla reprezentacji Polski był kapitalny. Nasi siatkarze wygrali wszystkie możliwe imprezy i kompletnie zdominowali sezon. Praktycznie nikt nie mógł znaleźć sposobu na rozpędzonych podopiecznych Nikoli Grbicia.

Wszystko zaczęło się od rywalizacji w Lidze Narodów. Tam Biało-Czerwoni przegrali dwa mecze w pierwszej fazie, z Serbią oraz USA. Nie miało to jednak żadnego znaczenia, bo wówczas nasza kadra nie występowała w pierwszym składzie, a poza tym miała zapewnioną grę w turnieju finałowym, który odbył się w Gdańsku.

Po raz pierwszy w historii Polacy okazali się najlepsi w tych rozgrywkach, które zastąpiły dawną Ligę Światową. W finale wyższość naszej kadry musieli uznać Amerykanie (3:1).

ZOBACZ WIDEO: Dzień z Mistrzem. Robert Kubica: Dopóki ta pasja jest, będę to kontynuował

W drugiej kolejności nasi siatkarze rywalizowali właśnie na mistrzostwach Europy. W fazie grupowej najtrudniejszym rywalem, przynajmniej na papierze, wydawała się Holandia. To miało swoje przełożenie na parkiecie, bo tylko z tym przeciwnikiem przegraliśmy seta. Pozostałe cztery spotkania zakończyły się w trzech partiach.

W fazie pucharowej pierwszym rywalem podopiecznych Grbicia była Belgia. Pierwsze dwa sety pewnie wygrali nasi siatkarze, a rywale zdobyli jedynie 16 i 17 punktów. Trzecia partia była zdecydowanie bardziej wyrównana i padła łupem przeciwników. Ci w kolejnej również dotrzymywali nam kroku (21:21), by ostatecznie przegrać 22:25.

Sporo działo się w meczu ćwierćfinałowym, który Polacy rozpoczęli źle. Premierowa odsłona padła łupem Serbii, ale ci w kolejnej nie mieli czego szukać (15:25). Bardzo zacięta była z kolei trzecia partia, w której zdobyto łącznie aż 50 punktów. Lepsi okazali się jednak Biało-Czerwoni, którzy poszli za ciosem i zapewnili sobie awans do strefy medalowej.

W półfinale czekała z kolei nieszczęsna Słowenia. To właśnie z tym rywalem raz po raz mieliśmy kłopoty, mimo że nie była to drużyna z najwyższej półki. Demony powróciły, gdy pierwsza partia zakończyła się naszą porażką.

Całe szczęście Polacy zdołali się podnieść i wreszcie przełamali się na mistrzostwach Europy w starciu z tym rywalem. Trzy kolejne sety zakończyły się sukcesem dla Biało-Czerwonych, którzy awansowali tym samym do finału.

Spotkanie z Włochami było jedynym w fazie pucharowej, które zakończyło się po trzech setach. Chyba nikt nie spodziewał się, że na terenie naszego rywala obejrzymy tak jednostronne starcie.

Polacy zwyciężyli 25:20, 25:21 i 25:23. Tym samym zrewanżowali się Italii za porażkę w ostatnim finale mistrzostw świata, który miał miejsce w Katowicach. Tam nasi kibice musieli przełknąć gorycz porażki, a w tym roku spotkało to włoskich fanów.

Po zakończonym spotkaniu ze strony kibiców reprezentacji Włoch zapanowała cisza. Wówczas rozpoczęła się feta naszych fanów, których w rzymskiej hali nie brakowało. Idealnie pokazuje to nagranie z ostatniej piłki tego meczu, które zamieszczamy poniżej.

Świetny 2023 rok Biało-Czerwoni potwierdzili awansem na igrzyska olimpijskie. W turnieju kwalifikacyjnym nie przegrali żadnego spotkania i pewnie zajęli pierwsze miejsce w swojej grupie, dzięki czemu mają już zagwarantowany udział w przyszłorocznej imprezie, która odbędzie się w Paryżu. Warto również wspomnieć o tym, że na ten moment podopieczni Grbicia mogą pochwalić się serią 24. zwycięstw z rzędu w oficjalnych meczach.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty