Tylko trzy sety w hicie. Bolesna lekcja siatkówki dla ŁKS-u

Materiały prasowe / Tauron Liga / Zawodniczki BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała
Materiały prasowe / Tauron Liga / Zawodniczki BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała

BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała nie był zbyt gościnny dla ŁKS-u Commercecon Łódź. Podopieczne Bartłomieja Piekarczyka w hicie kolejki w trzech setach rozbiły mistrzynie Polski i zmieniły łódzką drużynę na trzecim miejscu w ligowej tabeli.

Pojedynek mistrzyń Polski z BKS-em zapowiadał się niezwykle ciekawie. Przed meczem obie drużyny miały na swoim koncie dziesięć zwycięstw i trzy porażki, co plasowało je kolejno na trzecim i czwartym miejscu w tabeli Tauron Ligi.

Zawodniczki BKS-u przed własną publicznością nie były zbyt gościnne dla swoich rywalek i w pierwszym secie bardzo szybko przejęły stery na boisku. Bielszczanki bardzo dobrze prezentowały się w polu serwisowym, odrzucając łodzianki od siatki i co najważniejsze, nie popełniając błędów. Do tego BKS dorzucił skuteczną grę w ofensywie i świetną pracę w bloku, a to przełożyło się na kilkupunktową przewagę gospodyń (8:3).

Rozpędzone bielszczanki z biegiem seta jeszcze powiększyły swoje prowadzenie (15:8). ŁKS natomiast miał ogromne problemy w ofensywie, gdzie grę ciągnęła jedynie Valentina Diouf. Łodzianki męczyły się na boisku, jednak dobra dyspozycja atakującej i solidna praca w obronie i bloku pozwoliła im w końcówce zbliżyć się do rywalek (21:23). Na odwrócenie losów seta było jednak za późno. BKS nie wypuścił z rąk prowadzenia i zwyciężył seta po ataku Kertu Laak.

ZOBACZ WIDEO: Zdjęcia wrzucili do sieci. Zobacz, gdzie Ronaldo zabrał swoją ukochaną

ŁKS lepszą dyspozycję z końcówki pierwszej partii przeniósł na kolejną i ta prezentowała bardziej wyrównaną grę obu drużyn. Długo mogliśmy oglądać zaciętą walkę punkt za punkt, jednak ponownie jako pierwsze do ataku przystąpiły siatkarki z Bielska-Białej. Podopieczne Bartłomieja Piekarczyka nie wstrzymywały ręki zarówno w polu serwisowym, jak i w ofensywie, gdzie prym wiodły Kertu Laak i Paulina Damaske.

Z taką grą bielszczanki odskoczyły rywalkom na trzy punkty (14:11). Tym razem jednak przyjezdne z Łodzi nie dały się rozkręcić rywalkom i szybko wyrównały wynik. Mistrzynie Polski niemoc na lewym skrzydle maskowały dobrymi obronami, a Valentina Diouf trzymała swoją drużynę w ryzach. Świetna dyspozycja atakującej wystarczyła na wyrównaną walkę z BKS-em do stanu 18:18. Potem jednak stery przejęły gospodynie, popisując się w obronie i bloku. Bielszczanki zbudowały w końcówce solidną przewagę, a atak Damaske zapewnił im zwycięstwo 25:19.

Na początku trzeciej odsłony wydawało się, że ŁKS jest jeszcze w stanie powalczyć w tym meczu. Bielszczanki jednak szybko zweryfikowały dyspozycję rywalek i po fantastycznej serii odskoczyły na 9:4. Gospodynie zamurowały rywalkom siatkę, w obronie świetnymi interwencjami popisywała się Julia Mazur, a na skrzydłach w dalszym ciągu nie zawodziły Kertu Laak i Paulina Damaske.

Przewaga BKS-u z każdą akcją jeszcze rosła, a kompletnie pogubione łodzianki nie miały po swojej stronie żadnych argumentów, aby zatrzymać tak grające rywalki. Gdy asem serwisowym popisała się Paulina Damaske, prowadzenie zespołu z Bielska wynosiło już dziesięć punktów (21:11). Dominację BKS-u przypieczętowała Regiane Bidias, kończąc cały mecz efektownym atakiem.

BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała - ŁKS Commercecon Łódź 3:0 (25:21, 25:19, 25:15)

BKS: Laak, Nowicka, Majkowska, Pacak, Damaske, Bidias, Mazur (libero)

ŁKS: Diouf, Ratzke, Witkowska, Gryka, Piasecka, Campos, Maj-Erwardt (libero) oraz Dudek oraz Zaborowska, Stefanik, Drabek

MVP: Kertu Laak (BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała)
Zobacz także:

Grot Budowlani Łódź odrabiają straty do TOP4. Pewna wygrana z outsiderem
Złe wieści z Bielska-Białej. Libero BKS-u nie zagra do końca sezonu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty