Jednostronne ćwierćfinały w Pucharze CEV. Emocje tylko w Pireusie
W pierwszych meczach ćwierćfinałowych emocji mieliśmy jak na lekarstwo. Trzy z czterech spotkań rozstrzygnęło się błyskawicznie. Najmocniej na sukces musieli się napracować gracze Olympiakosu Pireus, którzy po tie-breaku uporali się z Arkasem Izmir.
Niestety tylko jeden z nich przejdzie do kolejnego etapu. Los skojarzył bowiem ze sobą drużyny Asseco Resovii Rzeszów i Aluronu CMC Warty Zawiercie.
Po pierwszym meczu krok bliżej uzyskania promocji są gracze z Podkarpacia, którzy bezbłędnie wykorzystali atut własnego parkietu. Asseco Resovia pokonała bowiem Aluron CMC Wartę 3:0.
Ekipę gospodarzy do triumfu poprowadziło trio Stephen Boyer (15 punktów), Yacine Louati (15 punktów) i Torey Defalco (14 punktów). Po stronie gości wyróżnili się Trevor Clevenot (14 punktów) i Karol Butryn (13 punktów).
W innym ćwierćfinale, którego wynik szczególnie interesował polskich kibiców, SVG Luneburg nie dał szans greckiemu AONS Milon. Niemiecki zespół do triumfu poprowadził Erik Rohrs, zdobywca 18 punktów. Z dobrej strony pokazali się również Jesse Elser (12 punktów) i Xander Ketrzyński (11 punktów).
Wyniki pierwszych meczów 1/4 finału Pucharu CEV:
Olympiakos Pireus - Arkas Izmir 3:2 (26:24, 21:25, 27:25, 23:25, 15:7)
SVG Luneburg - AONS Milon 3:0 (25:19, 25:19, 25:16)
Greenyard Maaseik - Fenerbahce Stambuł 0:3 (22:25, 33:35, 16:25)
Asseco Resovia Rzeszów - Aluron CMC Warta Zawiercie 3:0 (25:22, 25:16, 25:23)
Czytaj także:
Huśtawka emocji w Łodzi. Półfinał Pucharu CEV coraz bliżej!
Bolesna porażka wicemistrzyń Polski. Ćwierćfinał Ligi Mistrzyń mocno się oddalił