Indykpol AZS Olsztyn show! Cenna wygrana "Akademików"

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Indykpol AZS Olsztyn
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Indykpol AZS Olsztyn

Indykpol AZS Olsztyn wygrał po kapitalnym pojedynku z Asseco Resovią Rzeszów 3:1, inkasując cenne trzy punkty do tabeli. MVP wybrano libero AZS-u Kubę Hawryluka.

Olsztynianie rozpoczęli mecz od obiecującego prowadzenia (5:2) - dobrze grali w bloku, a w ataku skutecznie spisywał się Manuel Armoa. Drużyna z Podkarpacia nie czekała jednak długo na odrobienie strat i za sprawą dobrych zbić Stephena Boyera i Klemena Cebulja było już 6:6. Blok zaczął być naprawdę mocną stroną gospodarzy, ponieważ za jego sprawą znowu odbudowali przewagę, a znakomicie z 6. strefy grał Moritz Karlitzek (13:11).

Siatkarze Resovii znowu odrobili straty, a po bloku Łukasza Kozuba mieli już prowadzenie 13:14, ale nie trwało długo - po autowym ataku Torey'a  Defalco i wykończeniu Karlitzka dwa "oczka" wróciły na konto gospodarzy (17:15). Do gry dołączył się Armoa, co podwyższało skuteczność AZS-u (23:20). As Argentyńczyka zapewnił piłkę setową, którą chwilę później wykorzystał Karlitzek (25:21)

Dwa bloki rzeszowian i punktowy atak Defalco dały prowadzenie gościom w drugim secie (1:3). Szczęśliwy as po taśmie Stephena Boyera podwyższył wynik (2:5). Seria na zagrywce Armoy oraz pewna gra w ataku gospodarzy, przyczyniła się do szybkiego odrobienia strat (6:6). W środkowej części seta historia miała ten sam przebieg - Resovia stworzyła przewagę (12:15), dobry fragment gry prezentował Defalco. Do remisu doprowadziły skuteczne ataki Karlitzka i Jakubiszaka (15:15).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękny gest tenisisty. Kamera wszystko wyłapała

Był to jednak ostatni moment zrywu w wykonaniu podopiecznych Javiera Webera. Kilka mocnych zagrywek Boyera i kontrataki ustawiła wynik rzeszowianom w drugiej partii, natomiast akcje dobrze prowadził wprowadzony na boisko Fabian Drzyzga. Rozgrywający rzeszowian zakończył drugiego seta na korzyść swojego zespołu udaną zagrywką (18:25).

Trzeci set rozpoczął się remisowo (3:3), jednak chwilę później siatkarze AZS-u zaczęli budować przewagę. Armoa mocno serwował i skutecznie atakował z "pipe'a", natomiast Alan Souza zaczął dołączać w ofensywie (6:3). Atak Boyera w antenkę podwyższył prowadzenie "Zielonej Armii" do czterech "oczek" (10:6), a po asie Karlitzka było już 12:7. W szeregach olsztynian zaczęła wkradać się niedokładność w przyjęciu, natomiast siatkarze Resovii grali dobrze blokiem, co zaowocował szybkim odrobieniem strat (12:11).

Nastąpiła seria dobrych zagrań gości - zagrywką zapunktował Mordyl, atak skończył Defalco, a później Boyer (15:17). Scenariusz tego meczu przypominał amerykański film sensacyjny z wieloma zwrotami akcji - skuteczne uderzenie Szymendery i dotknięcie siatki przez Boyera znowu dały remis w secie (18:18). Od tego momentu trwała zacięta walka punkt za punkt, aż do gry na przewagi. Piłki setowe należały do gospodarzy, którzy wykorzystali ją za drugim razem. Karol Kłos posłał atak daleko w aut, co dało drużynie z Olsztyna wygraną i ponowne prowadzenie w meczu.

Napędzeni siatkarze Javiera Webera kontynuowali swoją dobrą grę, lecz drużyna Giampaolo Medeiego nie odpuszczała. Cały czwarty set przebiegał pod znakiem zażartej walki o punkt. Seria Joshua Tuanigi od stanu 19:18 podniosła nie tylko siatkarzy, ale i kibiców zebranych w hali "Urania" w Olsztynie. Amerykański posyłał trudne zagrywki i ponownie uruchomiony został blok. Tuaniga zszedł z z z zagrywki dopiero przy stanie 23:19. Mecz zakończył punktowy blok olsztynian (25:20).

Indykpol AZS Olsztyn - Asseco Resovia Rzeszów 3:1 (25:21, 18:25, 26:24, 25:20)

AZS: Jankiewicz, Souza, Armoa, Karlitzek, Jakubiszak, Sapiński, Hawryluk (libero) oraz Tuaniga, Siwczyk, Szymendera.

Resovia: Kozub, Boyer, Defalco, Cebulj, Kłos, Mordyl, Potera (libero) oraz Drzyzga, Bucki, Staszewski, Louati

MVP: Kuba Hawryluk (AZS)

Zobacz także:
>Prezes PZPS ocenił zmiany w Lidze Narodów. "LN nadal będzie wyścigiem szczurów"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty