Ukrainiec ma rozwiązanie. Pod takim warunkiem Rosjanie mogliby wystąpić na igrzyskach

Materiały prasowe / CEV / Ołeh Płotnicki
Materiały prasowe / CEV / Ołeh Płotnicki

Rosjanie i Białorusini będą mogli rywalizować na igrzyskach olimpijskich w Paryżu, jeżeli zadeklarują, że nie popierają wojny w Ukrainie. Zdaniem Ołeha Płotnickiego, jeden podpis to za mało. Siatkarz przedstawił swój pomysł na rozwiązanie problemu.

8 grudnia MKOl ogłosił dopuszczenie rosyjskich i białoruskich sportowców do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Przedstawiciele obu krajów będą mogli wystąpić wyłącznie pod statusem neutralnym - bez flag, emblematów i hymnów.

Zgodnie z decyzją komitetu wykonawczego, neutralni sportowcy i ich personel muszą powstrzymać się od jakiejkolwiek działalności związanej z flagą narodową, hymnem, godłem lub jakimkolwiek innym symbolem Federacji Rosyjskiej, Republiki Białorusi, federacji narodowych lub komitetów olimpijskich, a także od wspierania wojny w Ukrainie w jakiejkolwiek formie.

Takim rozwiązaniem oburzony jest reprezentant Ukrainy, Ołeh Płotnicki. Doświadczony przyjmujący uważa, że w obecnej sytuacji trudno wyobrazić sobie rywalizację jego rodaków z przedstawicielami Rosji i Białorusi, zwłaszcza w sportach indywidualnych.

- Ja nie wyobrażam sobie, żeby ukraiński sportowiec rywalizował z rosyjskim, choćby w sporcie kontaktowym, jak np. boks. Taka konfrontacja na pewno wyzwoli agresję u tych osób. W końcu nawet, jeśli kogoś bezpośrednio nie dotknęły skutki wojny, to wciąż chodzi o naszą ojczyznę, w której giną niewinni ludzie, także dzieci – powiedział Ołeh Płotnicki w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".

ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła

26-latek uważa, że sportowcy rosyjscy i białoruscy, chcący rywalizować na igrzyskach olimpijskich powinni bardzo wyraźnie i jednoznacznie potępić decyzje Władimira Putina. Podpis pod deklaracją dotyczącą działań zbrojnych to zdecydowanie za mało. Reprezentant Ukrainy przedstawił w tej kwestii swój pomysł.

- Wiem, że Rosjanie i Białorusini mają przystąpić do igrzysk po uprzedniej deklaracji, że nie popierają wojny, ale to nie wystarczy, że pod czymś się podpiszą. To jeszcze niczego nie znaczy. Może powinno się zrobić tak, że sprzeciwienie się wojnie powinno jednocześnie oznaczać brak możliwości powrotu do ojczyzny. Być może wtedy miałoby to silniejsze oddziaływanie - powiedział klubowy kolega Wilfredo Leona i Kamila Semeniuka.

Oficjalnie nie wiadomo, ile istnień ludzkich pochłonęła do tej pory rosyjska agresja. Oficjalnie potwierdzono śmierć 10382 osób na Ukrainie. Nieoficjalnie mówi się, że liczba ofiar może być pięć razy większa. Strona rosyjska w walkach miała stracić około 407 240 żołnierzy. Po stronie Ukrainy miało zginąć blisko 70 tys. żołnierzy, a kilkaset tysięcy zostało rannych.

Czytaj także:
Rosja i Białoruś oficjalnie usunięci. Kolejny zespół z zamrożonym rankingiem FIVB
Nikola Grbić: To będą najsilniej obsadzone igrzyska w historii

Komentarze (0)