Wielki mecz Jastrzębskiego Węgla. Jest półfinał Ligi Mistrzów!

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla rozegrali kapitalny mecz, rozbijając 3:0 Gas Sales Piacenza. Mistrzowie Polski awansowali do półfinału Ligi Mistrzów. Kolejnym rywalem naszej ekipy będzie Ziraat Bankasi Ankara.

Jacek Pawłowski
Jacek Pawłowski
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla Materiały prasowe / CEV / Siatkarze Jastrzębskiego Węgla
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla przed tygodniem nie najlepiej zaprezentowali się w wyjazdowym starciu z Gas Sales Piacenza, zdołali jednak ugrać dwa sety, co dawało duże nadzieje na awans do półfinału przed własną publicznością. Mistrzom Polski w tym meczu wystarczało zwycięstwo, jednak w przypadku tie-breaka, konieczne byłoby rozegranie szóstego, "złotego seta".

Gospodarze wyszli na to spotkanie bardzo zmotywowani. Dobrze od pierwszych akcji prezentowali się Norbert Huber i Tomasz Fornal, którzy przed tygodniem mieli lepsze i gorsze momenty. Nie zawodził w ataku ze skrzydeł Jean Patry. Benjamin Toniutti nie miał powodów do narzekań, mógł bowiem korzystać z wszelkich dostępnych opcji na rozegraniu. To z kolei pozwoliło jastrzębianom przejąć inicjatywę. Goście za każdym razem jednak odpowiadali, błyskawicznie niwelując straty (13:13).

Ricardo Lucarelli i Roberlandy Simon dbali, aby podopieczni Marcelo Mendeza zbytnio nie odskoczyli. Z pola serwisowego atomowe zagrywki posyłali Joandry Leal i Yuri Romano. Żaden z zawodników włoskiej ekipy nie potrafił jednak odczytać Benjamina Toniuttiego, który doskonale gubił blok. Z czasem to przyniosło efekt. W końcówce mistrzowie Polski, po skutecznej kiwce Rafała Szymury, odskoczyli na 22:17 i nie pozwolili sobie wydrzeć inauguracyjnego zwycięstwa.

ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła

Na początku drugiego seta różnicę zrobił Antoine Brizard, a konkretnie jego zagrywka, po której goście odskoczyli na dwa punkty (5:7). Chwilę później sytuacja mistrzów Polski była jeszcze gorsza. Doskonała defensywa i skuteczne kontry, pozwoliły zawodnikom Andrei Anastasiego powiększyć dystans do czterech oczek (10:14).

Niesieni dopingiem kompletu publiczności jastrzębianie nie panikowali. Goście natomiast zaczęli popełniać błędy, które trwoniły ich przewagę. Po bloku na Joandry Lealu na tablicy wyników pojawił się rezultat remisowy (16:16). Przyjezdni w końcówce raz jeszcze odskoczyli, ale nie na długo. Losy seta ostatecznie decydowały się po grze na przewagi. W kluczowym momencie stalowe nerwy zachował Jurij Gladyr, który dwukrotnie huknął z zagrywki. W pierwszym podejściu Yuri Romano nadział się na blok Norberta Hubera. W ostatniej akcji przyjmujący gości nawet nie drgnęli, kiedy piłka wpadała w boisko.

Końcówka drugiej partii wstrząsnęła Włochami, co wykorzystali gospodarze. Jastrzębianie nie odpuszczali nawet na moment. Przyjezdni popełniali błąd za błędem, a mistrzowie Polski strzelali raz za razem zagrywką. Po asie serwisowym Jeana Patry było 7:3, a chwilę później, kiedy tym samym popisał się Rafał Szymura, różnica wzrosła jeszcze bardziej (10:4). Chcąc nie chcą, siatkarze z Piacenzy musieli ryzykować. Kapitalnie w defensywie prezentował się jednak Jakub Popiwczak, który atomowe zagrywki przyjmował w punkt (13:7).

Z każdą kolejną akcją półfinał oddalał się od Włochów. Andrea Anastasi robił się coraz bardziej nerwowy, podobnie jak jego zawodnicy. Po tym jak Roamy Raul Alonso Arce w prostej sytuacji zaatakował daleko poza boisko, a w kolejnej akcji spudłował Ricardo Lucarelli, przewaga ekipy z Górnego Ślaska wzrosła do ośmiu punktów (18:10). Przyjezdni po raz pierwszy w tym meczu znaleźli się pod ścianą, chcąc odmienić losy meczu musieli dokonać totalnej metamorfozy. I tak się po części stało. Za sprawą Yuriego Romano przewaga gospodarzy błyskawicznie stopniała (21:20). Emocje sięgnęły zenitu, a w takiej atmosferze ponownie lepiej odnaleźli się gospodarze. W ataku pomylił się Ricardo Lucarelli, asa serwisowego posłał Tomasz Fornal i gospodarze mieli piłki meczowe. Wykorzystali już pierwszą, wywołując w hali eksplozję radości!

Kolejnym rywalem polskiej ekipy będzie Ziraat Bankasi Ankara, który w starciu z hiszpańską rewelacją potrzebował złotego seta, aby zapewnić sobie awans. Wydaje się więc, że przed ekipą Marcelo Mendeza autostrada do finału!

Jastrzębski Węgiel - Gas Sales Piacenza 3:0 (25:22, 26:24, 25:21)

Jastrzębski Węgiel: Toniutti, Patry, Gladyr, Fornal, Szymura, Huber, Popiwczak (libero) oraz Sclater, Skruders;

Gas Sales Piacenza: Brizard, Lucarelli, Leal, Simon, Caneschi, Romano, Scanferla (libero) oraz Recine, Gironi.

MVP: Benjamin Toniutti (Jastrzębski Węgiel)

Czytaj także:
Trofeum trzeciej kategorii? Andrzej Wrona odpowiedział krytykom
Czyste szaleństwo! Zobacz radość siatkarzy Projektu Warszawa (wideo)

Czy Jastrzębski Węgiel awansuje do finału Ligi Mistrzów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×