Barkom rozbity w Nysie. Stal goni czołową ósemkę
PSG Stal Nysa goni czołową ósemkę PlusLigi. W 24. kolejce rozgrywek zespół z Opolszczyzny odniósł bardzo ważne zwycięstwo, pokonując u siebie za pełną pulę drużynę Barkomu Każany Lwów.
Bezpośredni pojedynek sąsiadujących ze sobą drużyn zapowiadał się ciekawie. Lwowski zespół ma za sobą kilka udanych spotkań, z kolei Stal coś do udowodnienia. W poprzedniej kolejce nysanie dość niespodziewanie ulegli zamykającym tabelę Enea Czarnym Radom.
W mecz świetnie weszli zawodnicy ze Lwowa, rozpoczynając go od prowadzenia 3:0. Stal podjęła rękawicę i odrobiła straty, ale ich gra pozostawiała wiele do życzenia. Nysanie przede wszystkim mieli kłopoty w przyjęciu oraz popełniali mnóstwo błędów na zagrywce. Barkom natomiast skutecznie bronił i wykorzystywał swoje szanse w kontrach, co ponownie pozwoliło gościom odskoczyć na kilka "oczek" (11:7). Ukraińska drużyna prowadziła przez większość seta, jednak miała też swoje problemy.
ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciłaMankamentem Barkomu był atak. Swoich uderzeń nie kończyli Vasyl Tupchii oraz Luciano Palonsky. Stal z kolei coraz mocniej pracowała blokiem, tworząc sobie szanse na konstruowanie kolejnych akcji. Gospodarze z taką grą najpierw odrobili straty, a po chwili cieszyli się z dwupunktowego prowadzenia (20:18). W końcówce mimo pogoni rywali Stal inicjatywy już nie oddała. Zwycięski punkt dla nyskiego zespołu zdobył bardzo skuteczny w premierowej partii Maciej Muzaj (25:23).
Nysa pod koniec pierwszego seta złapała swój rytm i konsekwencje tego było widać także na początku kolejnej partii. Mocne zagrywki, skuteczne ataki i dobra praca w bloku pozwoliła gospodarzom szybko wypracować kilkupunktową przewagę (8:4). Barkom jednak mimo dalszych problemów z kończeniem swoich akcji w ofensywie bronił się defensywnie i dopiął swego, doprowadzając do remisu po efektownym bloku Mousse Gueye (9:9).
Stal przez chwilę pozwoliła grać rywalom punkt za punkt, jednak w decydującym fragmencie seta odpaliła szósty bieg. Znów ogromną przewagę było widać w ofensywie. Po stronie gospodarzy fenomenalnie spisywał się Maciej Muzaj, a na lewym skrzydle wtórowali mu Michał Gierżot oraz Zouheir El Graoui (17:13). Nysa znów odskoczyła, a Barkom bez ataku i z kompletnie roztrojonym Vasylem Tupchiim po raz kolejny musiał uznać wyższość rywali.
Mimo słabej formy pierwszego atakujący drużyny ze Lwowa trener Ugis Krastins nie zmienił wyjściowej szóstki w trzecim secie. Barkom w grze utrzymał się tylko do stanu 9:9. Potem w polu serwisowym Stali pojawił się Zouheir El Graoui i gospodarze rozpoczęli swoje show. Marokański przyjmujący nie wstrzymywał ręki na zagrywce, a jego koledzy fenomenalnie radzili sobie w ofensywie i bloku.
Stal robiła swoje, liderzy dokładali kolejne punkty, a niesamowita seria nyskiej drużyny zakończyła się dopiero przy stanie 17:9. Zupełnie rozbity Barkom nie był w stanie odpowiedzieć na taką dyspozycję rywali. Ekipa Daniela Plińskiego do końca dominowała na boisku, ciesząc się ze zwycięstwa w meczu po bloku Nicolasa Zerby (25:18).
PSG Stal Nysa - Barkom Każany Lwów 3:0 (25:23, 25:18, 25:18)
Stal: Muzaj, Szczurek, Kramczyński, Zerba, El Graoui, Gierżot, Szymura (libero) oraz Kapica
Barkom: Tupchii, Petrovs, Gueye, Shchurov, Kovalov, Palonsky, Pampushko (libero) oraz Kucher, Mazenko, Dardzans
MVP: Maciej Muzaj (PSG Stal Nysa)
Zobacz także:
Sebastian Świderski: Polki będą "czarnym koniem" igrzysk olimpijskich
Skradł pucharowe show w finale. "Każdy dołożył swoją cegiełkę do tego wyniku"